Polska Agencja Prasowa informuje, że kierowcy ciężarówek muszą uzbroić się w cierpliwość. Na wschodniej granicy Polski oczekiwać trzeba nawet kilkanaście godzin. Jak wyjaśnia IAK w Lublinie, kolejki wynikają ze zwiększonego ruchu w weekend.
Nawet 15 godzin muszą czekać kierowcy, którzy wybiorą przejście Dorohusk-Jagodzin. Przed terminalem granicznym po polskiej stronie oczekuje sznur aut liczący nawet 350 pojazdów. Z drugiej strony - oczekiwany czas na wjazd do Polski to 8 godzin, a kolejka TIR-ów szacowana jest na około 240 aut.
Kierowcy, którzy zdecydują się dostać do Polski z Ukrainy przez przejście Hrebenne - Rawa Ruska muszą liczyć się z oczekiwaniem trwającym nawet 10 godzin. Na wjazd do Polski oczekuje około 100 aut ciężarowych. Wyjazdy z Polski do Ukrainy odbywają się bez większych utrudnień, a samochody są odprawiane na bieżąco.
Średnio 13 godzin trzeba czekać na wyjazd z Polski do Białorusi. Na przejściu granicznym Koroszczyn-Kozłowice w kolejce oczekuje około 400 pojazdów, co przekłada się na średni czas oczekiwania wynoszący 13 godzin. Płynnie odbywa się ruch w drugą stronę, z Białorusi do Polski.
Izba Administracji Skarbowej w Lublinie informuje, że kolejki są wynikiem weekendowego piku. Według danych, jakie posiada IAS, w ciągu ostatnich 24 godzin celnicy odprawili 3427 pojazdów ciężarowych na przejściach granicznych w woj. lubelskim. Jest to o 200 pojazdów więcej niż poprzedniej doby.