Szacunkowe koszty budowy dwóch elektrowni atomowych w Polsce są znacznie wyższe niż przed czterema laty. Jak pisze "Rz", udział polskich firm w przedsięwzięciu może być "całkiem duży". Dziennik stawia jednak pytanie, czy branża budowlana poradzi sobie z tym wyzwaniem. PIE wylicza, że za 20 lat atom zabezpieczy dostawy energii elektrycznej w Polsce na poziomie od 26 do 38 proc. popytu. A wspomniane koszty budowy – w przypadku wyboru technologii francuskiej EPR 2 – mogą urosnąć nawet do 225 mld zł. "Udział polskich firm w budowie atomu w realistycznym scenariuszu może wynieść od 50–70 proc" - czytamy dalej.
Szacunkowa maksymalna wartość inwestycji polskich firm może wynieść 130 mld zł. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego mogłoby to przełożyć się na od 26,4 tys. do 39,6 tys. miejsc pracy. Jednak oprócz szans, są też wyzwania - przede wszystkim związane z finansowaniem projektu, w którym Skarb Państwa ma mieć 51-proc. udział. Inwestor zagraniczny miałby objąć 49 proc. Zagraniczny partner zostanie wybrany do końca roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy polskie firmy poradzą sobie z budową elektrowni jądrowej?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazuje na ograniczone możliwości kapitałowe [polskim firm - przyp. red.] względem zagranicznej konkurencji, wynikające ze struktury, wielkości i kondycji finansowej polskich przedsiębiorstw przemysłowych - czytamy w raporcie PIE.
Dlatego branża budowlana podaje bardziej ostrożne szacunki, dotyczące zaangażowania rodzimych firm w budowę elektrowni jądrowych. "W przypadku budowy pierwszego bloku elektrowni oczekuje się, iż zaangażowanie polskich firm budowlanych może sięgnąć 30–40 proc. całej inwestycji" - pisze "Rz".
Porozumienia o współpracy z potencjalnymi dostawcami technologii jądrowej podpisały już Polimex Mostostal, Budimex i kilka innych firm. "Na tej bazie budowane są łańcuchy dostaw dla budowy elektrowni jądrowych" - czytamy dalej.