European University of Business, znana też pod nazwą Europejska Szkoła Biznesu zaprasza na studia: licencjackie, magisterskie, a nawet podyplomowe i MBA.
Uczelnia kusi siedzibą w samym centrum Warszawy, ale i międzynarodowym profilem - ma bowiem również swoje "centrum w Berlinie" - przynajmniej teoretycznie.
Czy jednak uczelnia uczy czegokolwiek i kogokolwiek? Do niedawna siedziba uczelni mieściła się w Poznaniu - i tam szkoła, o czym już pisaliśmy, działała w dużej mierze w teoretyczny sposób. Przez pewien czas nie było tam żadnego dziekana ani nawet żadnej sekretarki czy recepcjonisty.
Czy jednak cokolwiek się zmieniło wraz z przeprowadzką? European University of Business mieści się dziś przy al. Solidarności w Warszawie. Trudno jednak uznać, że to miejsce przypomina to, co kojarzy się zwykle ze szkolnictwem wyższym.
Uczelnia zajęła lokal w starszym, choć wyremontowanym biurowcu, w którym mieści się kilka mniejszych kancelarii prawnych, szkoła jazdy oraz biuro sieci kebabów. European University of Business zajmuje tam wydzielone pomieszczenie. Wokół jest jednak ciemno i głucho. Światło się nie pali, drzwi pozostawały zamknięte.
- Tam, za tymi szklanymi drzwiami? Tam rzadko w ogóle ktokolwiek jest. Dzisiaj nikogo nie widziałam, nie paliło się tam światło w ogóle - opowiadała nam pracownica okolicznego biura. Na miejscu jednak można znaleźć wniosek o przyjęcie na studia na uczelni.
Rekrutacja trwa
Na drzwiach znajdowała się kartka z informacją, że kancelaria uczelni jest otwarta w poniedziałki, wtorki i czwartki od 9 do 17. Jeden z nas postanowił to sprawdzić i przyjechał w dniu, w którym uczelnia powinna być otwarta.
I rzeczywiście w środku byli pracownicy. W ramach prowokacji dziennikarskiej udałem studenta zainteresowanego nauką w European University of Business. Usłyszałem, że rekrutacja rozpocznie się na dniach (pojawiłem się tam 20 września), a zajęcia mają wystartować w połowie października w formie hybrydowej.
Zapewnił mnie o tym osobiście rektor szkoły dr Jan Nowak, który poinformował również, że uczelnia ma trzy sale wykładowe, gdzie zmieści się nawet 40 studentów. Nie potrafił jednak wskazać, ilu studentów jest na danym kierunku, ponieważ - jak wyjaśnił - nadal trwa rekrutacja.
Rektor zaprasza, telefonu nikt nie odbiera
"Jeśli masz ochotę porozmawiać o swojej możliwej przygodzie z Europejską Wyższą Szkołą Biznesu, nie wahaj się skontaktować ze mną osobiście" - zaprasza na stronie uczelni dr Jan Nowak, od niedawna jej rektor.
Próbujemy skorzystać z zaproszenia, jednak telefonów nikt nie odbiera. Próbowaliśmy zresztą wielokrotnie skontaktować się z władzami uczelni - ostatnie e-maile z pytaniami i prośbą o kontakt wysłaliśmy 17 i 23 września.
Na stronie jest również wykaz kadry naukowej. Wśród nich jest np. dr Beata Kozyra, uznana specjalistka od szkoleń. - Naprawdę jestem na ich stronie? Szczerze mówiąc, jestem zaskoczona, że strona tej uczelni ciągle działa - reaguje Kozyra na nasze pytania.
Precyzuje, że z uczelnią nie ma nic wspólnego już od kilku lat - i nie zamierza tego zmieniać.
W ciągu ostatnich kilku lat money.pl rozmawiał z kilkunastoma osobami, związanymi z uczelnią - studentami, ich rodzicami, jak i z wykładowcami. Większość z nich przyznawała: zajęcia w dużej mierze są fikcją, z wydawaniem dyplomów są problemy. Z naszych informacji wynikało, że Polacy już na studia właściwie się tam nie zgłaszają, ciągle są jednak chętni - to głównie mieszkańcy krajów azjatyckich.
Kierunek jest, zgody ministra nie ma
Nawet jeśli uczenia działa tylko w teorii, to oficjalne pozwolenie na to ciągle ma. W rządowym rejestrze uczelni ma status placówki działającej oraz numer 221 w ewidencji. Co ciekawe, uczelnia nie miała problemów z przerejestrowaniem siedziby z Poznania na Warszawę.
Czy jednak działalność placówki nie niepokoi polskich władz? Poprosiliśmy parokrotnie o komentarz Ministerstwo Edukacji i Nauki i wciąż czekamy na odpowiedź. Wcześniej prosiliśmy o to samo poprzednika MEiN, czyli Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Już w połowie 2019 roku resort odpowiedział, że wezwał władze uczelni do "wyjaśnienia okoliczności dotyczących jej funkcjonowania". Zagroził, że jeśli te wyjaśnienia będą niesatysfakcjonujące, to placówce może grozić likwidacja. Później jednak informacji o żadnych decyzjach nie było.
Jednocześnie resort podkreślił w 2019 r., że cofnięto uczelni pozwolenie na prowadzenie studiów pierwszego stopnia na kierunku zarządzanie. Po dwóch latach jednak uczelnia wciąż prowadzi nabór na ten kierunek.
Obszerny reportaż na temat uczelni opublikowaliśmy w połowie 2019 roku. Wtedy też odwiedziliśmy berlińskie "centrum" uczelni. Okazało się, że i tam nikt się nie uczy - pod wskazanym adresem szkoła miała tylko wirtualne biuro.
AKTUALIZACJA
Po publikacji artykułu rektor uczelni dr Jan Nowak wysłał pismo do redakcji money.pl - choć wcześniej nie odpowiadał na zadane przez nas pytania. "Od pół roku, jako nowy rektor, zajmuję się nadzorowaniem procesu naprawczego i reaktywacją podstawowych funkcji uczelni" - napisał.
Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że "proces zamknięcia uczelni w Poznaniu i przeniesienie jej do Warszawy doprowadziło do poważnych perturbacji i czasowego wstrzymania rekrutacji studentów". Zapewnia, że "rozumie rozgoryczenie studentów i "przepraszał za to w imieniu poprzedniego kierownictwa".
"To już przeszłość, nad którą nie możemy rozdzierać szat. Musimy iść do przodu" - pisze. Przekazuje też, że "po odbudowaniu podstawowych zdolności do prowadzenia działalności naukowo-dydaktycznej", uczelnia jest gotowa przyjąć studentów w semestrze letnim - a na "niektóre formy kształcenia" również w semestrze zimowym.
Przyznaje, że uczelnia rekrutowała studentów z zagranicy (głównie z Azji i z Ukrainy). Zapewnia zarazem, że zagraniczni studenci nigdy nie stanowili większości na uczelni. A dziś EWSB w ogóle nie rekrutuje studentów zagranicznych, gdyż nie ma na to zgody MSWiA.
Rektor dodaje (choć bez wymieniania szczegółów), że "wiele zostało zrobione, ale nie wszystko". Dodaje, że teraz uczelnia jest w stanie rekrutowania nowej, pełnoetatowej kadry dydaktycznej. "Działamy pod ogromną presją założyciela, który spodziewa się szybkich rezultatów" - przyznaje rektor.