Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nazywa się uczelnią, choć nie wiadomo, czy uczy. "Nawet światło się nie pali"

392
Podziel się:

Trudno stwierdzić, czy uczelnia European University of Business wydaje dyplomy. Nie ma pewności, czy nawet kogokolwiek uczy i czy ma kadrę. Jednak w rządowym rejestrze ciągle funkcjonuje - a niedawno przeniosła się z Poznania do stolicy.

Nazywa się uczelnią, choć nie wiadomo, czy uczy. "Nawet światło się nie pali"
Uczelnia European University of Business mieści się w biurowcu w centrum Warszawy. Czy tam się odbywają jakiekolwiek zajęcia? (WP)

European University of Business, znana też pod nazwą Europejska Szkoła Biznesu zaprasza na studia: licencjackie, magisterskie, a nawet podyplomowe i MBA.

Uczelnia kusi siedzibą w samym centrum Warszawy, ale i międzynarodowym profilem - ma bowiem również swoje "centrum w Berlinie" - przynajmniej teoretycznie.

Czy jednak uczelnia uczy czegokolwiek i kogokolwiek? Do niedawna siedziba uczelni mieściła się w Poznaniu - i tam szkoła, o czym już pisaliśmy, działała w dużej mierze w teoretyczny sposób. Przez pewien czas nie było tam żadnego dziekana ani nawet żadnej sekretarki czy recepcjonisty.

Zobacz także: Kto będzie uczył etyki w polskich szkołach? Jest komentarz księdza

Czy jednak cokolwiek się zmieniło wraz z przeprowadzką? European University of Business mieści się dziś przy al. Solidarności w Warszawie. Trudno jednak uznać, że to miejsce przypomina to, co kojarzy się zwykle ze szkolnictwem wyższym.

Uczelnia zajęła lokal w starszym, choć wyremontowanym biurowcu, w którym mieści się kilka mniejszych kancelarii prawnych, szkoła jazdy oraz biuro sieci kebabów. European University of Business zajmuje tam wydzielone pomieszczenie. Wokół jest jednak ciemno i głucho. Światło się nie pali, drzwi pozostawały zamknięte.

- Tam, za tymi szklanymi drzwiami? Tam rzadko w ogóle ktokolwiek jest. Dzisiaj nikogo nie widziałam, nie paliło się tam światło w ogóle - opowiadała nam pracownica okolicznego biura. Na miejscu jednak można znaleźć wniosek o przyjęcie na studia na uczelni.

Rekrutacja trwa

Na drzwiach znajdowała się kartka z informacją, że kancelaria uczelni jest otwarta w poniedziałki, wtorki i czwartki od 9 do 17. Jeden z nas postanowił to sprawdzić i przyjechał w dniu, w którym uczelnia powinna być otwarta.

I rzeczywiście w środku byli pracownicy. W ramach prowokacji dziennikarskiej udałem studenta zainteresowanego nauką w European University of Business. Usłyszałem, że rekrutacja rozpocznie się na dniach (pojawiłem się tam 20 września), a zajęcia mają wystartować w połowie października w formie hybrydowej.

Zapewnił mnie o tym osobiście rektor szkoły dr Jan Nowak, który poinformował również, że uczelnia ma trzy sale wykładowe, gdzie zmieści się nawet 40 studentów. Nie potrafił jednak wskazać, ilu studentów jest na danym kierunku, ponieważ - jak wyjaśnił - nadal trwa rekrutacja.

Rektor zaprasza, telefonu nikt nie odbiera

"Jeśli masz ochotę porozmawiać o swojej możliwej przygodzie z Europejską Wyższą Szkołą Biznesu, nie wahaj się skontaktować ze mną osobiście" - zaprasza na stronie uczelni dr Jan Nowak, od niedawna jej rektor.

Próbujemy skorzystać z zaproszenia, jednak telefonów nikt nie odbiera. Próbowaliśmy zresztą wielokrotnie skontaktować się z władzami uczelni - ostatnie e-maile z pytaniami i prośbą o kontakt wysłaliśmy 17 i 23 września.

Na stronie jest również wykaz kadry naukowej. Wśród nich jest np. dr Beata Kozyra, uznana specjalistka od szkoleń. - Naprawdę jestem na ich stronie? Szczerze mówiąc, jestem zaskoczona, że strona tej uczelni ciągle działa - reaguje Kozyra na nasze pytania.

Precyzuje, że z uczelnią nie ma nic wspólnego już od kilku lat - i nie zamierza tego zmieniać.

W ciągu ostatnich kilku lat money.pl rozmawiał z kilkunastoma osobami, związanymi z uczelnią - studentami, ich rodzicami, jak i z wykładowcami. Większość z nich przyznawała: zajęcia w dużej mierze są fikcją, z wydawaniem dyplomów są problemy. Z naszych informacji wynikało, że Polacy już na studia właściwie się tam nie zgłaszają, ciągle są jednak chętni - to głównie mieszkańcy krajów azjatyckich.

Kierunek jest, zgody ministra nie ma

Nawet jeśli uczenia działa tylko w teorii, to oficjalne pozwolenie na to ciągle ma. W rządowym rejestrze uczelni ma status placówki działającej oraz numer 221 w ewidencji. Co ciekawe, uczelnia nie miała problemów z przerejestrowaniem siedziby z Poznania na Warszawę.

Czy jednak działalność placówki nie niepokoi polskich władz? Poprosiliśmy parokrotnie o komentarz Ministerstwo Edukacji i Nauki i wciąż czekamy na odpowiedź. Wcześniej prosiliśmy o to samo poprzednika MEiN, czyli Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Już w połowie 2019 roku resort odpowiedział, że wezwał władze uczelni do "wyjaśnienia okoliczności dotyczących jej funkcjonowania". Zagroził, że jeśli te wyjaśnienia będą niesatysfakcjonujące, to placówce może grozić likwidacja. Później jednak informacji o żadnych decyzjach nie było.

Jednocześnie resort podkreślił w 2019 r., że cofnięto uczelni pozwolenie na prowadzenie studiów pierwszego stopnia na kierunku zarządzanie. Po dwóch latach jednak uczelnia wciąż prowadzi nabór na ten kierunek.

Obszerny reportaż na temat uczelni opublikowaliśmy w połowie 2019 roku. Wtedy też odwiedziliśmy berlińskie "centrum" uczelni. Okazało się, że i tam nikt się nie uczy - pod wskazanym adresem szkoła miała tylko wirtualne biuro.

AKTUALIZACJA

Po publikacji artykułu rektor uczelni dr Jan Nowak wysłał pismo do redakcji money.pl - choć wcześniej nie odpowiadał na zadane przez nas pytania. "Od pół roku, jako nowy rektor, zajmuję się nadzorowaniem procesu naprawczego i reaktywacją podstawowych funkcji uczelni" - napisał.

Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że "proces zamknięcia uczelni w Poznaniu i przeniesienie jej do Warszawy doprowadziło do poważnych perturbacji i czasowego wstrzymania rekrutacji studentów". Zapewnia, że "rozumie rozgoryczenie studentów i "przepraszał za to w imieniu poprzedniego kierownictwa".

"To już przeszłość, nad którą nie możemy rozdzierać szat. Musimy iść do przodu" - pisze. Przekazuje też, że "po odbudowaniu podstawowych zdolności do prowadzenia działalności naukowo-dydaktycznej", uczelnia jest gotowa przyjąć studentów w semestrze letnim - a na "niektóre formy kształcenia" również w semestrze zimowym.

Przyznaje, że uczelnia rekrutowała studentów z zagranicy (głównie z Azji i z Ukrainy). Zapewnia zarazem, że zagraniczni studenci nigdy nie stanowili większości na uczelni. A dziś EWSB w ogóle nie rekrutuje studentów zagranicznych, gdyż nie ma na to zgody MSWiA.

Rektor dodaje (choć bez wymieniania szczegółów), że "wiele zostało zrobione, ale nie wszystko". Dodaje, że teraz uczelnia jest w stanie rekrutowania nowej, pełnoetatowej kadry dydaktycznej. "Działamy pod ogromną presją założyciela, który spodziewa się szybkich rezultatów" - przyznaje rektor.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(392)
WYRÓŻNIONE
Hahaha
3 lata temu
Tam pewnie politycy PiSu zdobywają dyplomy, z intelektu wyglądają na takich
Alf
3 lata temu
Może aktualnie,ze względu na sytuację,tylko tajne komplety organizują?
Renata
3 lata temu
Może i nie uczy ale dotacje i granty pobiera. Co za kraj. Pewnie jeszcze założyli fundacje
NAJNOWSZE KOMENTARZE (392)
Humble
3 lata temu
Dzień dobry. Jestem nowym rektorem tej uczelni i czuję się zobowiązany zabrać głos na tym forum w celu wyjaśnienia kilku kwestii podniesionych w artykule. Po pierwsze, dziwi mnie, ze Panowie Redaktorzy uciekli się do „prowokacji dziennikarskiej”, podczas gdy my jesteśmy otwarci na szczerą, bezpośrednią rozmowę z dziennikarzami. Nie mamy nic do ukrycia i jesteśmy gotowi udzielić wszelkich wyjaśnień oraz udostępnić odpowiednie dokumenty. Zapraszam więc Szanownych Panów Redaktorów do odwiedzenia naszej uczelni, tym razem z otwartą przyłbicą! Od pół roku, jako nowy rektor, zajmuję się nadzorowaniem programu naprawczego i reaktywacją podstawowych funkcji uczelni. Nie znając sytuacji w Poznaniu z autopsji (a jedynie z opowiadań i dokumentów) mogę jedynie przyznać, że proces zamknięcia uczelni tamże i jej przeniesienie do Warszawy doprowadził do poważnych perturbacji w funkcjonowaniu uczelni i czasowego wstrzymania rekrutacji nowych studentów. Na to nałożyły się ograniczenia związane z pandemią. Część studentów z Poznania na tym ucierpiała i rozumiem ich rozgoryczenie; w imieniu poprzedniego kierownictwa uczelni - przepraszam. To jest przeszłość, nad którą nie chcę się rozwodzić, bo nie możemy ciągle rozdzierać szat nad tym co było. Musimy iść do przodu. Po odbudowaniu podstawowych zdolności do prowadzenia działalności dydaktyczno-naukowej i po spełnieniu rozmaitych wymogów Ministerstwa, uczelnia jest teraz gotowa na przyjęcie nowych studentów w semestrze letnim tego roku akademickiego (a na niektóre formy kształcenia – jeszcze w semestrze zimowym). Wiele zostało zrobione, ale nie wszystko. Jesteśmy np. w trakcie rekrutacji nowej, pełnoetatowej kadry dydaktycznej. Jedną z kwestii, którą podnieśli Panowie Redaktorzy jest podejrzenie, iż MEiN rozważa zamknięcie uczelni. Otóż faktem jest, że w październiku 2020 r. Ministerstwo wszczęło postępowanie administracyjne w kierunku nakazu założycielowi likwidacji uczelni. Jednak w tym roku, po zapoznaniu się z naszymi działaniami naprawczymi, MEiN umorzyło to postępowanie, dając nam możliwość kontynuowania działalności dydaktyczno-naukowej. Zapraszam Panów Madejskiego i Rosińskiego do mojego biura w celu zapoznania się z tą decyzją Ministerstwa i siedmio-stronicowym jej uzasadnieniem, w którym Ministerstwo wyraża satysfakcję z przeprowadzonego procesu naprawczego. W nawiązaniu do wielu komentarzy, które pojawiły się po opublikowaniu tego artykułu, pragnę zapewnić czytelników forum, iż uczelnia nie ma żadnych powiązań z jakąkolwiek partią polityczną lub grupą związaną z władzami, nie wydawała dyplomów dostojnikom państwowym i nie otrzymuje żadnych dotacji od rządu. Jesteśmy całkowicie niezależni od jakiejkolwiek formacji politycznej i o własnych siłach finansowych walczymy o „wskrzeszenie” uczelni, co nie jest łatwe. Na koniec uwaga dotycząca tych zgaszonych (a raczej wyłączonych!) świateł. Najwyraźniej Panowie Redaktorzy odwiedzili nasze biura poza godzinami otwarcia, które wywieszone były w dwóch językach na drzwiach. Było to we wrześniu, kiedy obowiązywało jeszcze ograniczenie w funkcjonowaniu uczelni na podstawie Rozporządzenia MEiN. Nie bardzo rozumiem, co złego jest w wyłączonych światłach, kiedy biura są zamknięte. Od 1 października ograniczenia covidowe zostały zniesione i nasze biura otwarte są codziennie. I świeci się światło…
ats
3 lata temu
światło się nie pali...tylko świeci
Mligistry
3 lata temu
To tak jak wiekszość wieczorówek i weekendówek. Tylko, że oni udaja , że coś uczą. a absolwenci - miód , malina a jacy mądrzy...hohohohoho
WSZYSTKIE
3 lata temu
wyższe szkoły (wszystkiego najlepszego) powinny być pozamykane. Przy obecnym niżu demograficznym wszyscy którzy chcą mogą się uczyć na państwowych uczelniach. Pozdrawiam
???
3 lata temu
widzę że komuś nie pasował mój post bo już usunięty
...
Następna strona