NBP zapowiedziane zawiadomienie złożył w prokuraturze w piątek (15 lipca). Śledczy mają zbadać "bezprawne wypowiedzi" polityków Platformy Obywatelskiej pod kątem m.in. gróźb wobec prof. Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Opozycja krytykuje prezesa NBP
Donald Tusk oraz Tomasz Siemoniak w ostatnich tygodniach ostro krytykują rząd i szefa NBP. PiS nie pozostaje dłużny. Wymiana zdań w dużej mierze dzieje się na konwencjach partyjnych, które można traktować jako kampanię przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Chociaż jeszcze nie wiadomo, kiedy dokładnie mają się one odbyć.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział na konwencji w Radomiu, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". Podobna wypowiedź padła też z ust wiceszefa tej partii Tomasza Siemoniaka.
Siemoniak: Glapiński nie ucieknie przed odpowiedzialnością za drożyznę
W czwartek lider PO Donald Tusk poinformował, że według ekspertyz posiadanych przez partię, powołanie Glapińskiego było obarczone "nieusuwalną wadą prawną". Ocenę tę podważyli w piątek m.in. doradca społeczny Prezydenta RP i doradca prezesa NBP Paweł Mucha oraz członek Rady Polityki Pieniężnej dr hab. Rafał Sura.
- Glapiński nie ucieknie przed odpowiedzialnością za katastrofalną drożyznę, choćby nawet wysłał 1000 donosów do prokuratury na polityków opozycji. Dla milionów Polaków jest i będzie twarzą pogardy władzy wobec ich losu. Histeryczne ataki tego nie zmienią. Wręcz przeciwnie - komentuje Siemoniak na Twitterze.