Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego, ograniczenie roli węgla i emisji dwutlenku węgla w polskiej gospodarce, "przy zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego, wymaga dużego i stabilnego źródła energii, którym mogą być wyłącznie elektrownie jądrowe".
NBP jest w stanie wspomóc rząd ws. przemian energetycznych
Według niego "choć w niektórych krajach energetyka nuklearna wciąż natrafia na opór społeczny, to w ostatnim czasie na świecie rośnie świadomość tego, że to źródło energii jest niezbędnym uzupełnieniem miksu energetycznego".
Szef NBP tłumaczy, że:
Dla Polski inwestycje w energię jądrową będą stanowiły duże wyzwanie finansowe, ale jestem przekonany, że stawimy mu czoła. Rząd planuje znacząco zwiększyć strumień środków płynących na transformację energetyczną poprzez Fundusz Transformacji Energetycznej zasilany wpływami z opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Wydaje się, że w tym zakresie możliwe będzie także zaangażowanie zagranicznych inwestorów.
"W razie potrzeby wsparcia dla tego procesu udzieli także bank centralny, oczywiście wykorzystując swoje instrumenty oraz działając zgodnie z mandatem" - napisał Glapiński.
Zgodnie z ustawą o NBP podstawowym celem działalności banku centralnego jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP.
NBP już raz pomógł rządowi
Przypomnijmy, że polski rząd w trakcie pierwszej fali pandemii postawił w dość sprytny sposób ominąć polskie progi ostrożnościowe długu publicznego, w tym tego zapisanego w polskiej konstytucji - 60 proc. PKB, po którym musiałby ostro ciąć wydatki i mrozić płace w budżetówce.
Narodowy Bank Polski zaczął skupować wtedy na rynku wtórnym już nie tylko obligacje Skarbu Państwa, ale także gwarantowane papiery dłużne innych instytucji, jak np. Polskiego Funduszu Rozwoju, który emitował obligacje na tarcze antykryzysowe.
Dług PFR nie był wliczany do długu publicznego obliczanego według polskiej metodologii, dzięki czemu rząd nie bał się, że przekroczy progi ostrożnościowe.