Niemal wszyscy białoruscy dostawcy internetu odblokowali dostęp do dwóch popularnych portali opozycyjnych oraz strony internetowej Centrum Praw Człowieka "Wiasna", które były niedostępne od czwartku wieczorem.
"Portale z informacjami politycznymi zniknęły ze spisu ograniczonego dostępu dla wszystkich użytkowników" - poinformował w poniedziałek niezależny tygodnik "Nasza Niwa".
Blokadę dwóch popularnych portali opozycyjnych, Karta'97 oraz Biełorusskij Partizan, oraz strony "Wiasny" nałożyło kilku dostawców, w tym IP Telecom, Diełowaja Siet, ADSL.BY i Garant. Według niezależnego portalu tut.by jedynym dostawcą, który jej jeszcze nie zdjął, jest Life :).
O przyczynie blokady źródła oficjalne nie informowały. Biuro prasowe Life :) podało, że wspomniane portale znalazły się w spisie stron ograniczonego dostępu. Przy tym wiceminister informacji Ihar Łucki oświadczył, że jego resort nie podjął żadnych środków, by utrudnić do nich dostęp.
Zarówno Karta'97, jak i Biełorusskij Partizan były już na pewien czas zablokowane w grudniu 2014 roku wraz z kilkoma innymi niezależnymi portalami, np. gazetą "Biełorusskije Nowosti" czy agencją BiełaPAN. Białoruskie niezależne strony internetowe zamieściły wówczas instrukcje pozwalające obejść tę blokadę.
1 styczniu weszła na Białorusi w życie kontrowersyjna nowelizacja ustawy o mediach, która zdaniem niezależnych środowisk dziennikarskich zwiększa możliwość wywierania przez władze nacisków na media internetowe.
Nowelizacja wprowadza m.in. wymóg państwowej rejestracji mediów internetowych i zakazuje rozpowszechniania w internecie informacji, które można zakwalifikować jako propagandę wojny, działalność ekstremistyczną, przemoc, a także wszelkich innych informacji, które mogą zaszkodzić interesom narodowym Białorusi. Minister informacji Białorusi Lilija Ananicz podkreśliła, że właściciele stron internetowych będą ponosić odpowiedzialność także za nieodpowiednie komentarze użytkowników.
W 2013 roku za ekstremistyczny uznano np. na wniosek KGB obwodu grodzieńskiego album "Fotografia prasowa Białorusi 2011". KGB załączyło opinię ekspertów, którzy ocenili, że w albumie "zawarto rozmyślnie wypaczone, nieodpowiadające rzeczywistości wymysły o życiu w Republice Białoruś w sferze politycznej, gospodarczej, społecznej i innych, uwłaczające godności narodowej obywateli", a dobór materiałów "odzwierciedla tylko negatywne aspekty życia narodu białoruskiego".
Czytaj więcej w Money.pl