W ciągu roku nastąpiła znaczna poprawa, jeśli chodzi o przestrzeganie praw konsumentów w sklepach internetowych sprzedających sprzęt elektroniczny - ogłosiła Komisja Europejska. Podano, że wymogi przewidziane w prawie UE spełnia już 84 proc. stron.
W ubiegłym roku ten odsetek wynosił zaledwie 44 proc., co oznacza, że większość przebadanych sklepów podawała na przykład błędne ceny - bez wszystkich dodatkowych kosztów, źle informowała o prawach klienta - np. do zwrotu produktu bez podania przyczyny albo nie podawała danych kontaktowych sprzedawcy.
_ - Nieprawidłowości te zostały już usunięte, a w stosownych przypadkach nałożono odpowiednie sankcje - powiedział komisarz UE ds. konsumentów John Dalli. _
- _ Wyniki dowodzą, że akcje kontrolne spełniają swoje zadanie. Przyczyniają się one również do wzrostu zaufania wśród konsumentów, a to z kolei przyniesie korzyści firmom prowadzącym działalność w uczciwy sposób _ - dodał.
Kontrolę 369 internetowych sklepów w UE oraz Islandii i Norwegii przeprowadzono w maju 2009 roku. Wybrano sześć popularnych kategorii produktów, takich jak np. odtwarzacze MP3, aparaty cyfrowe i telefony komórkowe. Potem organy krajowe zwróciły się do sprzedawców, w przypadku których stwierdzono nieprawidłowości, o usunięcie uchybień.
Po sklepach z elektroniką KE wzięła się za strony sprzedaży biletów na imprezy kulturalne i sportowe. Po sprawdzeniu 414 takich stron uznano, że tylko 40 proc. spełnia odpowiednie wymogi. Pozostałe wymagają dalszej kontroli pod kątem zgodności z przepisami o ochronie konsumentów.
Najczęstsze problemy to podawanie niepełnych bądź błędnych informacji dotyczących np. ukrytych podatków lub opłat manipulacyjnych; nieuczciwe warunki umowy jak brak gwarancji terminowego dostarczenia biletu lub brak możliwości zwrotu w przypadku odwołania imprezy oraz brak pełnych informacji o sprzedawcy.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1313132400&de=1313163600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PKO&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>