Na kilka dni przed wejściem w życie rozporządzenia o roamingu w UE, Komisja Europejska zaapelowała do konsumentów, by wywierali presję na operatorów, już od tego weekendu żądając zmniejszenia obecnych stawek do poziomu unijnej eurotaryfy.
Ministrowie krajów UE ostatecznie przyjęli w poniedziałek rozporządzenie przewidujące następujące pułapy cen detalicznych zwanych "eurotaryfą": 49 eurocentów za minutę dla połączeń wychodzących i 24 eurocentów za rozmowy odebrane (ceny netto, należy doliczyć VAT). W środę zostanie ono uroczyście podpisane przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. W piątek ukaże się Dzienniku Urzędowym UE, a w sobotę zacznie obowiązywać.
"Europejczycy mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Mam nadzieję, że położy to kres nadmiernym opłatom za roaming i że operatorzy zrozumieją teraz możliwości działania, jakie posiada UE" - powiedziała unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Reding, wielka orędowniczka niskich cen za roaming, która niespełna rok temu przedstawiła projekt rozporządzenia.
Choć daje ono operatorom miesiąc na przedstawienie klientom nowej oferty roamingowej opartej na eurotaryfie, Komisja Europejska zachęca, by już w ten weekend domagać się obniżenia cen na podstawie rozporządzenia, które ma moc bezpośrednio obowiązującą we wszystkich 27 krajach UE.
"Rozporządzenie nagradza tych, którzy są aktywni i działają szybko" - tłumaczy rzecznik unijnej komisarz Martin Selmayr.
Przyznaje jednak, że na prośbę konsumenta, który pisze do operatora: "obniżcie mi ceny do poziomu eurotaryfy", operator może odpowiedzieć: "dziękujemy za list, ale jeszcze nie przygotowaliśmy naszej oferty, mamy na to czas do 30 lipca".
"Aktywna postawa konsumentów przyspieszy proces obniżania cen. Presja mediów i konsumentów na operatorów jest tutaj bardzo potrzebna. Widzimy, że to działa" - podkreśla w rozmowie z PAP ekspert z Komisji Europejskiej Peter Rodford.
Jego zdaniem wielu operatorów już zareagowało na przyjęcie rozporządzenia i zaproponowało swoim klientom, nowe, bardziej korzystne od dotychczasowych stawki za roaming. Niektórzy zeszli nawet do poziomu eurotaryfy. "Ale mamy świadomość, że inni pewnie będą starali się maksymalnie wykorzystać opisane w rozporządzeniu terminy, by opóźnić obniżkę stawek" - przyznał Rodford.
Po otrzymaniu od swojego operatora nowej, dostosowanej do rozporządzenia oferty roamingowej, konsumenci będą mieli dwa miesiące na decyzję, czy chcą z niej skorzystać; jeśli tak, to zostaną przełączeni w ciągu miesiąca. Im szybciej zareagują, tym wcześniej skorzystają z obniżki.
Brak decyzji ze strony konsumentów będzie oznaczał automatyczne przejście od 30 września na eurotaryfę. Nie dotyczy to jednak abonentów korzystających ze specjalnych promocyjnych taryf roamingu, którzy - jeśli nie zadecydują inaczej - zachowają je bez zmian.
Komisja Europejska obliczyła, że eurotaryfa oznacza redukcję ceny o około 70 proc. w stosunku do przeciętnych stawek obowiązujących obecnie. W kolejnych latach obowiązywania rozporządzenia stawki eurotaryfy mają być stopniowo obniżane: w 2008 roku do 46 (połączenia wychodzące) i 22 (odebrane) eurocenty, a w 2009 roku - odpowiednio 43 i 19 eurocentów.
Po trzech latach rozporządzenie wygaśnie, chyba że Komisja Europejska uzna, że ceny wciąż wymagają regulacji. KE ma też obserwować rynek pod kątem ewentualnego uregulowania cen wiadomości SMS, MMS i przesyłania danych, nieobjętych obecnym rozporządzeniem.
"Moje przesłanie do operatorów jest następujące: zadziałajcie natychmiast i obniżcie ceny za SMS-y i transfer danych w roamingu, gdyż w przeciwnym wypadku będziemy musieli szybko zainterweniować również w tej dziedzinie!" - oświadczyła w poniedziałek komisarz Reding.