Komisja UE oraz duże państwa Unii aktywnie wspierają projekt cyfrowej biblioteki amerykańskiego koncernu internetowego Google. Wielka Brytania i Hiszpania współpracują z amerykańskim koncernem już od dłuższego czasu.Od niedawna do orędowników pomysłu Google należy Francja.
Francuska Biblioteka Narodowa negocjuje właśnie z koncernem internetowym digitalizację swoich zbiorów. _ - Francja nie ma nic przeciwko pomysłowi, powierzenia Google część książek _, powiedziała Nathalie Kosciusko-Morize, sekretarz stanu ds. planowania i rozwoju gospodarki cyfrowej.
Szef Google Print mówi o wizji nowego projektu (TechPulse360.com, ang.):
Projekt cyfrowej biblioteki Google nabiera rozpędu. Według własnych danych, koncern udostępnia już w sieci ponad dziesięć milionów książek. Google współpracuje na całym świecie z 30 dużymi bibliotekami, między innymi z elitarnymi uczelniami Harvard, Stanford i Princeton. Pionierem w Europie była słynna oxfordzka biblioteka uniwersytecka Bodleian.
Poza starymi książkami z bibliotek i archiwów, internetowy gigant skanuje także aktualne książki - za zgodą wydawnictw. Google współpracuje w tym celu z ponad 20 tys. wydawnictw z całego świata. Należą do nich spółki-córki koncernów Bertelsmann i Bonnier jak również wydawnictwo naukowe Springer Science + Business. - _ Oferujemy wydawnictwom darmową platformę reklamową i udostępniamy maksymalnie tylko jedną piątą tekstu _ - mówi rzecznik Google. Dla konsumentów jest to także bodziec do nabycia książki.
Komisja UE jest przychylnie nastawiona do ofensywy cyfrowej biblioteki Google. Dziewięćdziesiąt procent zarchiwizowanych na świecie książek nie jest już drukowanych i nie są one tym samym dostępne dla szerszej publiczności. - _ Dobrze, że powstają nowe modele biznesowe, które ponownie przybliżają te treści konsumentom _ - mówi Viviane Reding, komisarz UE ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów.
Skanowanie książek jest kosztownym i ciężkim zadaniem, z którym państwo samo sobie nie poradzi. - _ W tym celu konieczna jest ścisła współpraca pomiędzy właścicielami praw autorskich i przedsiębiorstwami internetowymi jak również pomiędzy sektorem publicznym i prywatnym _ - mówi Reding.
Pogląd ten znalazł uznanie już w prawie w każdym państwie członkowskim UE - także we Francji. Drugie pod względem wielkości państwo unijne uchodziło przez długi czas za bastion oporu przeciwko digitalizacji książek.
Zmiana postawy Francji może być dla Google przełomowa w Europie. Nowe nastawienie Francji spowodowane jest przede wszystkim wysokimi kosztami digitalizacji. Skanowanie jednej strony książki kosztuje od 0,12 do 0,74 euro. Tymczasem koncern Google pokrywa te koszty w całości.
W USA Google zawarł z autorami książek kontrowersyjne porozumienie. Przewiduje ono wypłacanie autorom honorarium za wykorzystywanie ich książek w internecie. Porozumienie to musi jeszcze zostać potwierdzone sądownie, co ma nastąpić siódmego października. Sprawą zainteresował się także amerykański urząd ds. konkurencji.