*Przestępcy zakładają tymczasowe bezprzewodowe punkty dostępu do internetu, aby przechwytywać poufne informacje przesyłane siecią, takie jak loginy i hasła do kont bankowych, czy dane z kart kredytowych – alarmuje w swoim raporcie jedna z firm zajmujących się bezpieczeństwem przesyłania danych. *„Zakładanie fałszywych hotspotów to obecnie najgroźniejsze przestępstwa internetowe” - mówi Phil Cracknell, dyrektor w brytyjskim oddziale Capgemini, odpowiedzialny za bezpieczeństwo transakcji internetowych. Jak podkreśla fałszywy hotspot „można bardzo łatwo zainstalować, a atak za ich pomocą gwarantuje pozyskanie wartościowych dla przestępców danych w krótkim czasie”.
Dla potwierdzenia swojej tezy firma Capgemini UK zbudowała testowy system z laptopem, który naśladował powszechnie używane hotspoty, a przy okazji śledził co oglądają i co wpisują w pola przeglądarek użytkownicy. Wyniki były przerażające. Internauci - przekonani, że korzystają z legalnego urządzenia - bez zachowania jakichkolwiek środków ostrożności korzystali z dostępu do banków, czy dokonywali transakcji kartami kredytowymi.
Fałszywe hotspoty mogą być używane do kradzieży danych z kart kredytowych podczas transakcji przeprowadzanych za pośrednictwem bezprzewodowego internetu.
Według raportu prawdopodobieństwo przechwytywania danych z kart kredytowych przy transakcjach za pośrednictwem hotspotów jest relatywnie wysokie. Wynika to z faktu, że fałszywe hotspoty pozwalają pozyskać dokładniejsze dane niż np. w przypadku fałszywych stron bankowych. Mniej jest także przesłanek, które powinny wzmocnić czujność użytkownika.
Okazuje się ponadto, że co czwarta firm w Londynie, Nowym Jorku czy Paryżu, wykorzystująca bezprzewodowe połączenia z internetem nie posiada jakichkolwiek zabezpieczeń. Potwierdzają to także podobne opracowania przygotowane przez firmę Kaspersky (producent oprogramowania antywirusowego). Firma ta ujawnia, że połowa londyńskich sieci komputerowych jest nie zabezpieczona.