_ - Polska nie podpisze Międzynarodowych Regulacji Telekomunikacyjnych _ - powiedział minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Według niego, część przegłosowanych zapisów jest nieprecyzyjna i może być wykorzystana do zarządzania internetem.
Dyskusja na temat zmian w Międzynarodowych Regulacjach Telekomunikacyjnych (ITR) trwała w Dubaju od 3 grudnia. Jeszcze w czwartek minister Boni poinformował, że większość kontrowersyjnych zapisów zniknęła z proponowanego tekstu dokumentów. Jednak, jak podaje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, _ w trakcie debaty plenarnej stało się jasne, że poszczególne państwa mają bardzo różne wizje brzmienia poszczególnych zapisów. () Część nadal proponowała zapisy, które mogłyby być zinterpretowane jako dotyczące internetu _.
Przegłosowanej w czwartek wieczorem treści Międzynarodowych Regulacji Telekomunikacyjnych (ITR) poza Polską nie poparły też USA, Wielka Brytania, Kanada, Szwecja.
Minister Boni zapewnił, że Polska wciąż będzie uczestniczyć w pracach Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU - agenda ONZ powołana w celu regulacji światowego rynku telekomunikacyjnego), który zorganizował konferencję w Dubaju. Wciąż jednak sprzeciwia się jakimkolwiek regulacjom dotyczącym zarządzania siecią w tekście ITR.
Wersja przyjęta przez delegatów ITU podczas grudniowej konferencji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości - dlatego tekst zostanie ponownie poddany w Polsce konsultacjom społecznym i dopiero wtedy rząd podejmie decyzje o dalszym kierunku działań ws. ITR.
Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne to dokumenty o randze umowy międzynarodowej, która precyzuje w jaki sposób i według jakich zasad powinny być świadczone międzynarodowe usługi telekomunikacyjne. Od początku trwania obrad Polska sprzeciwiała się wprowadzeniu do ITR spraw związanych z zarządzeniem internetem. Wprowadzeniu ograniczeń dotyczących internetu przeciwstawiały się również inne kraje członkowskie Unii Europejskiej oraz m.in. Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Meksyk i Stany Zjednoczone, w których swoją siedzibę ma ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) - organizacja non-profit, która obecnie przyznaje nazwy domen internetowych i ustala ich strukturę. ICANN zajmuje się też ogólnym nadzorem nad działaniem serwerów DNS (które m.in. zapewniają zamianę adresów internetowych URL na ciągi cyfr zrozumiałych dla urządzeń tworzących sieć komputerową).
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Boni kończy z "drobnym druczkiem" Zgodnie z projektem Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie mógł kontrolować m.in. prędkość dostępu do internetu. | |
Sprawdź, jak nastolatki korzystają z internetu Z pornografią w sieci zetknęło się 67,3 proc. z nich, a 21,5 proc. doświadczyło cyberprzemocy. | |
To rewolucja. Polskę papierową zamienią w... - Zrównanie podpisu odręcznego z podpisem elektronicznym będzie m.in. zakładać projekt ustawy o wykonywaniu zadań publicznych drogą elektroniczną, który przygotuje resort administracji i cyfryzacji - zapowiedział Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji. |
(PAP)