Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Jaka będzie telekomunikacja w Polsce?

0
Podziel się:

Obecnie największe firmy telekomunikacyjne na naszym rynku jeszcze mają polski charakter. Obserwując tendencje w branży można mieć wrażenie, że niedługo na rynku nie będzie dużych polskich firm telekomunikacyjnych.

Przyjrzyjmy się sytuacji na polskim rynku telekomunikacyjnym. Najwięksi gracze mają udziałowców zagranicznych. I nie jest to specjalnie dziwne – gdyż te firmy zapewniają dopływ najświeższych technologii do Polski. Przykładowo operator sieci Era, dzięki Deutsche Telecom, może w znacznym stopniu negocjować ceny telefonów. Dzieje się tak dlatego, że rozmowy z producentami są prowadzone przez berlińskie biuro DT. Zysk dla firmy jest niewątpliwy. Są to jednak spółki o polskim kapitale większościowym.

Ale… ale jak długo? Firmy zachodnie, najczęściej przedstawiciele europejskich operatorów próbują przejąć kontrolę na operatorem. Tak jest w przypadku wspominanej już Ery. Walkę, wydaje się – dość bezpardonową, toczą pomiędzy sobą Deutsche Telecom i Vivendi. Pierwsza z nich składa oficjalne propozycje, w których zawarta jest opcja przejęcia pakietu większościowego w PTC. Z kolei Vivendi próbuje, sobie znanymi sposobami, doprowadzić do objęcia kontroli na Radą Nadzorczą i Zarządem Elektrimu. Patrząc na zmagania obu gigantów można by stwierdzić, że telefonia komórkowa (a w każdym razie firma będąca operatorem sieci) to smakowity kąsek (czytaj: mogący przynieść zyski). I chyba wszyscy polscy operatorzy zysk przynoszą – świadczą o tym chociażby wyniki za pierwszy kwartał 2001, opublikowane przez poszczególne sieci.

Zdecydowanie inaczej wygląda sprawa wokół drugiego polskiego operatora komórkowego – firmy Polkomtel - operatora sieci Plus GSM.

W drugim, co do ilości abonentów, operatorze telefonii komórkowej w Polsce jest dwóch zagranicznych udziałowców: Vodafone i TeleDanmark. Pierwszy z nich to jeden z największych operatorów komórkowych na świecie. Druga firma to również niemały europejski operator telekomunikacyjny. Żadna z tych firm nie walczy o przejęcie pakietu większościowego w Plusie (posiadają go polskie spółki będące w większości spółkami Skarbu Państwa). Kontrola nad sieciami telekomunikacyjnymi jest chyba jednym z ważniejszych aspektów w zakresie obronności państwa. Stąd dziwne wydają się pomysły sprzedaży polskich udziałów (60%) w firmie Polkomtel. Jak podała Rzeczpospolita (nr 119 z 23 maja 2001) sprzedaż udziałów w Polkomtelu, przez polskich udziałowców, może spowodować zmniejszenie dziury budżetowej Skarbu Państwa. Cytowani przez Rzeczpospolitą analitycy ING Barings podają, że w przypadku sprzedaży polskich udziałów w Plusie, budżet Państwa wzbogaciłby się o prawie 3 mld złotych. Być może w
pewnym stopniu załata to dziurę budżetową naszego Państwa, ale pozostaje pytanie czy „skórka jest warta wyprawki”.

Zastanówmy się. Jeżeli zrealizowane zostaną zapędy DT lub Vivendi w stosunku do Ery oraz zalecenia analityków ING Barings co do Plusa – to okaże się, że dwie trzecie polskiego rynku komórkowego jest kontrolowane przez kapitał zagraniczny. Trzeci operator komórkowy – Idea – na razie jest pod kontrolą polskiego kapitału. Ale też nie wiadomo, jak długo to będzie trwało. Jeżeli zostaną zrealizowane plany Skarbu Państwa co do sprzedaży France Telecom udziałów w narodowym operatorze telekomunikacyjnym – TP S.A. – to wówczas (na mocy udziałów w Idei) kontrolę nad tą siecią obejmie (poprzez FT) Orange. I wtedy nie będziemy mieli polskiej komórkowej sieci telekomunikacyjnej. Jakieś pieniądze będą trafiały do naszej kasy Państwa, ale zysk z działalności będzie trafiał już do innej kiesy.

Być może jednorazowo uda się zaspokoić potrzeby państwowej kiesy poprzez sprzedaż udziałów Polkomtelu i TP S.A. Wydaje się jednak, że w dłuższej perspektywie zyski Skarbu Państwa mogą być większe – jeżeli pochodziłyby z udziałów w Plusie i TP S.A. A poza tym – mielibyśmy własnych operatorów na rynku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)