"W mojej ocenie na rynek taki jak polski może wejść jeszcze jeden, maksimum dwóch operatorów telefonii przenośnej. Wejście nowych operatorów zwiększyłoby konkurencyjność rynku i byłoby korzystne dla konsumentów" - powiedział Hałka w wywiadzie dla PAP.
Dodał, że wkrótce pojawią się możliwości uwolnienia nowych częstotliwości, ale nie jest to proces łatwy i nie można precyzyjne określić terminu jego zakończenia.
"W takim przypadku można się spodziewać, że URTiP ogłosi przetarg na zagospodarowanie nowych częstotliwości dla telefonii mobilnej" - powiedział.
Hałka podkreślił, że Polska w nowym prawie telekomunikacyjnym odeszła całkowicie od koncesjonowania usług telekomunikacyjnych. Jednak na rynku telefonii mobilnej warunkiem uruchomienia sieci jest przyznanie częstotliwości.
Hałka poinformował, że koncesje obowiązujące obecnych operatorów telefonii mobilnej nie stwarzają żadnych przeszkód dla wejścia nowych operatorów.
"Nie ma żadnej wyłączności gwarantującej niezmienioną liczbę operatorów w wydanych dotychczas koncesjach" - powiedział.
Obecnie w Polsce działają trzej operatorzy telefonii przenośnej: Polska Telefonia Cyfrowa - działająca pod marką Era, Centertel - Idea oraz Polkomtel - Plus. Operatorzy ci oferują usługi w standardzie GSM.
O pojawieniu się nowego operatora na rynku telefonii mobilnej w Polsce mówiło się po fiasku przetargu na sieć UMTS (telefonia trzeciej generacji). Wtedy to regulator zrezygnował z przetargu i rozszerzył dotychczasowe koncesje GSM. Operatorzy płacili za rozszerzenie po 650 mln euro. Operatorzy obligatoryjnie muszą uruchomić sieć UMTS od 1 stycznia 2006 roku, mogą to jednak zrobić wcześniej.
Zdaniem Hałki trudno jest obecnie przesądzać w jakim standardzie mogliby działać nowi operatorzy GSM czy UMTS, gdyż powinno być to przedmiotem analiz.
"Decyzja dotycząca ilości nowych operatorów telefonii przenośnej powinna uwzględniać kwestię pojemności tego rynku oraz dochody społeczeństwa" - powiedział.
Hałka jako wysoki ocenia poziom liberalizacji na rynku telefonii mobilnej, gdyż oferta usług jest różnorodna, ich jakość dobra oraz pokrycie kraju tymi usługami jest wystarczające.
"Jednak sama liberalizacja nie powoduje że rynek jest konkurencyjny" - powiedział.
Według niego bardzo ważna jest kwestia dostępności cenowej, która jest jednym z kryteriów konkurencyjności.
"Relatywny koszt usług telefonii mobilnej w stosunku do dochodów jest wysoki. Jeżeli dochód narodowy Polski to średnio 40 proc. dochodu UE to konsumenci przy podobnych cenach będą oceniać usługi telekomunikacyjnego jako drogie" - powiedział.