Za 3 lata liczba wyrzucanych przez Amerykanów telefonów komórkowych sięgnie 130 mln sztuk rocznie. Oznacza to 65 tys. ton śmieci zawierających metale ciężkie i inne toksyczne substancje. Coraz głośniej mówi się, że może to wywrzeć wpływ na stan środowiska naturalnego i zdrowie społeczeństwa.
Obecnie w USA przeciętny czas użytkowania telefonu komórkowego to 18 miesięcy. Po takim czasie aparat ląduje w szufladzie lub szafie, by niewiele później trafić na śmietnik. Do roku 2005 co najmniej 200 mln Amerykanów będzie korzystać z “komórek”, a na wysypiskach śmieci znajdzie się... 0,5 mld starych aparatów! Szczególnie niebezpieczne są baterie, które znajdują się także w innych przenośnych urzadzeniach elektronicznych, zyskujących coraz większą popularność.
Sprzęt elektroniczny zawiera niebezpieczne dla zdrowia toksyny takie jak arsen, antymon, beryl, kadm, miedź, ołów i nikiel.
Choć badania dotyczą Stanów Zjednoczonych, podobne zagrożenie stają oczywiście także przed innymi krajami uprzemysłowionymi. Coraz więcej państw chce też wprowadzić regulacje prawne rozwiązujące ten problem.
Unia Europejska planuje nałozyć obowiązek utylizacji starego sprzętu na producentów, podobne kroki chcą podjąć niektóre stany USA (Kalifornia, Massachusetts i Minnesota). Krajowy proglam recyklingu telefonów komórkowych uruchomiono już w Australii. W Polsce jak na razie nikt nie zaprząta sobie tym głowy.