Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

Podzielić TP SA! Za kilkaset milionów?

0
Podziel się:

Podział TP jest prawdopodobnie przesądzony. Firma słono za niego zapłaci. Nie jest pewne, czy komukolwiek wyjdzie to na dobre.

Podzielić TP SA! Za kilkaset milionów?
(PAP/Marek Zimny)

Podział Telekomunikacji Polskiej jest prawdopodobnie przesądzony. Firma słono za niego zapłaci. Nie ma jednak pewności, że komukolwiek wyjdzie to na dobre.

Podzielenie TP na dwie firmy ma przyczynić się do zwiększenia konkurencji na polskim rynku i spadku cen. Poza Wielką Brytanią nie ma jednak innych przykładów w Unii, gdzie dokonano takiej operacji. Szwecja i Włochy dopiero się przymierzają,

British Telecom pod naciskiem urzędu antymonopolowego sam przedstawił projekt podziału (tzw. separacji funkcjonalnej) firmy.

_ Separacja funkcjonalna to wydzielenie w ramach operatora dwóch jednostek organizacyjnych, z których jedna zajmuje się świadczeniem usług hurtowych, a druga świadczeniem usług detalicznych. _

Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii kosztowało to firmę ponad 100 mln funtów. Według Alastair'a Macpherson'a z działu regulacji telekomunikacyjnych w PricewaterhouseCoopers, wyższe koszty związane z podziałem firmy prowadzą do wyższych cen płaconych przez konsumentów. Jednak z drugiej strony wielu operatorów telekomunikacyjnych otrzymało pełny dostęp do klienta BT. Dzięki temu powstała realna konkurencja na rynku.

Koszty podziału w Polsce

Nie ulega wątpliwości, że ewentualne koszty podziału TP SA będą dużo niższe niż w przypadku BT.

,,Przeprowadziliśmy bardzo wstępne symulacje wg różnych modeli. Naszym zdaniem koszty mogą osiągnąć kwotę kilkuset milionów złotych. Mogą one być większe w przypadku ewentualnej separacji strukturalnej" - mówi Maciej Rogalski, dyrektor pionu współpracy regulacyjnej grupy TP SA.

Chętni na wolną pętlę

"Jeżeli dojdzie do uwolnienia pętli abonenckich to nasza firma zamierza z tego skorzystać przede wszystkim tam, gdzie nie mamy własnej sieci. Według naszych obliczeń po połączeniu do ponad 500 głównych węzłów otrzymamy dostęp do około 50 proc. klientów TP SA" - mówi Jolanta Ciesielska rzecznik prasowa Netii.

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska, na razie nie mówi nic o ewentualnych kosztach podziału TP SA. Uważa jednak, że jeżeli inne środki, które miały pomóc rynkowi telekomunikacyjnemu w Polsce nie zadziałały, to znaczy, że należy podjąć radykalne kroki. Według niej o zaletach podziału może świadczyć to, że rozdzielenie British Telecom doprowadziło do szybszego udostępnienia infrastruktury operatorom alternatywnym.

Rzeczywiście inni operatorzy telekomunikacyjni w Wielkiej Brytanii otrzymali większy dostęp do lokalnych pętli abonenckich, dzięki którym końcowemu klientowi firmy te oferują pełny pakiet usług telekomunikacyjnych. Nadal pojawiają się pewne kłopoty z przyłączaniem i jakością, choć jeszcze co innego martwi specjalistę z PwC.

,,W pierwszym kwartale 2007 roku w Wielkiej Brytanii uwolniono ponad 1,93 mln linii, a w tym samym czasie na rynku gdzie nie ma podziału np. w Niemczech była to liczba 4,43 mln, a we Francji 4,3 mln. Skoro, więc na rynku gdzie nie ma podzielonego operatora lepiej sobie z tym radzą niż w Wielkiej Brytanii, to po co było dzielić?" - zastanawia się Alastair Macpherson.

Według niego żaden racjonalnie działający regulator nie powinien wprowadzać separacji funkcjonalnej bez uprzedniej starannej analizy kosztów i korzyści jakie ona przyniesie.

Anna Streżyńska uważa jednak, że decyzjao podziale jest już praktycznie przesądzona: "W bardzo dużym stopniu jest to już dla nas przesądzone i musielibyśmy dostać bardzo mocne argumenty przeciw, żeby od tego pomysłu odstąpić" - mówiła niedawno mediom.

ZOBACZ TAKŻE:
* Podział Telekomunikacji Polskiej przesądzony*UKE przeprowadzi jednak odpowiednie analizy pod kątem podziału firmy, które mają zakończyć się w pierwszych miesiącach 2008 roku.

TP SA zostanie prawdopodobnie podzielona tak jak BT, a nie - jak wcześniej sugerowano - tylko na dwie odrębne spółki. "Raczej skłaniamy się do separacji funkcjonalnej, czyli wyodrębnienia jednostki organizacyjnej wewnątrz spółki, ponieważ jest to szybsze, a zatem bardziej zaspokaja nasze pilne potrzeby" - wyjaśnia prezes UKE.

Obawy o sieć

Alastair Macpherson zwraca jednak uwagę, że podział firmy może grozić negatywnymi skutkami, w szczególności jeśli chodzi o przyszłe inwestycje w rozwój sieci telekomunikacyjnych. ,,BT jest obecnie jedynym głównym operatorem europejskim, który nie ogłosił planów inwestycji w szybką sieć dostępu światłowodowego" - podkreśla specjalista z PwC.

BT Group zaangażowany jest jednak w inny innowacyjny projekt telekomunikacyjny, którego wartość szacuje się na 20 mld dolarów, a który przewiduje, że firma wprowadzi do swoich sieci technologię MPLS/IP (technologia wykorzystująca przy połączeniach m.in. internet).

Oczywiście rynek w Wielkiej Brytanii jest nieco odmienny od naszego. Jednak w Polsce znany jest system outsourcingu sieci wśród firm telekomunikacyjnych. Do pionierów, w tym względzie należy Netia.

,,Naszą sieć przekazaliśmy w zarządzanie firmie Ericsson, która zajmuje się m.in. podłączaniem naszych klientów i usuwaniem awarii. Bardziej, więc przypomina to outsourcing, który z naszego punktu widzenia jest korzystny dla spółki i klientów" - mówi Jolanta Ciesielska.

Wraz z umową, Ericsson przejął około 300 osób od Netii, które wcześniej zajmowały się techniczną stroną sieci telekomunikacyjnej. ,,Sieć pozostaje jednak naszą własnością i wszelkie inwestycje pozostają również w gestii zarządu spółki" - dodaje Ciesielska.

Podział a prawo

Zdaniem Anny Streżyńskiej podział TP SA można przeprowadzić na podstawie obecnych dyrektyw unijnych. Z kolei według profesora Stanisława Piątka z Uniwersytetu Warszawskiego, kraje które przygotowują się do podziału swojego operatora najpierw jednak dokonują zmian w prawie krajowym uznając, że nie wystarczą tylko dyrektywy unijne. Tak dzieje się obecnie w Szwecji i we Włoszech gdzie trwają prace nad podziałem dominującego operatora . ,,W Holandii stwierdzono nawet brak podstaw do nałożenia separacji funkcjonalnej w dyrektywach i prawie wewnętrznym" - mówi Piątek.

ZOBACZ TAKŻE: *
KE: Podzielić TP SA, by było taniej* Jego zdaniem jeżeli można by dokonać separacji funkcjonalnej, to inne kraje z UE nie tworzyłyby odrębnych podstawy ustawowych. Komisja Europejska postanowiła dokonać nowelizacji szeregu ustaw, które obecnie nie są do końca zbyt przejrzyste.

Nowe przepisy w europejskim prawie telekomunikacyjnym wejdą w życie najwcześniej pod koniec 2009 roku. Pakiet zmian przewiduje m.in. zwiększenie uprawnień regulatorów krajowych poprzez danie im prawa do podzielenia operatora dominującego. Jan Ostoja-Ostaszewski, ekspert KE zaznaczał ostatnio w prasie, że unijne organy nie zachęcają do dzielenia operatorów, ale chcą dać regulatorom takie narzędzie. Według niego zanim regulator podejmie decyzje o podziale, będzie musiał szczegółowo udowodnić, że jest to krok konieczny, by pobudzić konkurencję na rynku.

UKE jest zdeterminowany jeśli chodzi o podział TP SA i zamierza ostateczną decyzję podjąć już w połowie przyszłego roku, a ewentualny podział zostanie zakończony nie później niż w 2010 roku. Nie ulega wątpliwości, że prawdziwa wojna o rynek telekomunikacyjny dopiero przed nami. Wygranymi w tej walce powinni pozostać klienci, których cierpliwość każdego dnia wystawiana jest na ciężką próbę przez operatorów i to nie tylko przez samą TP SA.

telekomunikacja
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)