Zdaniem wiceministra nauki fakt, że kwota, którą Ministerstwo Nauki Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło dla PAN, nadal nie została rozdzielona, wynika m.in. z "wewnętrznego rozłamu akademii".
- Po jednej stronie stoi korporacja i część bogatych instytutów. Po drugiej stronie stoją instytuty biedniejsze, które mają też mniejszą możliwość pozyskiwania środków ze źródeł zewnętrznych. Trzeba zwiększyć spójność tej instytucji, albo przynajmniej ograniczyć napięcia związane z podziałem na korporantów i pracowników instytutów - uważa Maciej Gdula.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że akademia wciąż nie przygotowała "satysfakcjonującego planu" podziału przyznanych jej środków. - Pojawiły się wprawdzie propozycje prezesa i Rady Dyrektorów, ale nie są akceptowane przez część instytutów. Dalej więc w ministerstwie nie wiemy, jak dużo potrzeba pieniędzy na wynikające z rozporządzenia podwyżki dla pracowników naukowych, a dyrektorzy instytutów są przecież zobowiązani je przyznać - mówił wiceminister.
Zaznaczył, że MNiSW nie dysponuje obecnie danymi, które "umożliwiłyby ocenę, ile pieniędzy który instytut powinien dostać".
- To nie jest korzystne dla działania instytucji, bo pracownicy dłużej będą czekać na pieniądze i być może niektóre instytuty będą miały problem z płynnością finansową. Ale nie zgodzimy na przelanie pieniędzy PAN, jeśli w planie podziału nie zostaną uwzględnione podwyżki - zapowiedział.
Prezes PAN: brakuje 50 mln zł
Zapytany przez PAP o plan podziału subwencji prezes PAN prof. Marek Konarzewski odpowiedział, że nieco ponad dwa tygodnie temu do MNiSW trafiło pismo podpisane przez niego i przewodniczącego Rady Dyrektorów Jednostek Naukowych, prof. Tadeusza Burczyńskiego. - Potwierdziliśmy w nim, po ponownym wnikliwym obejrzeniu potrzeb instytutów, wcześniejszą naszą rekomendację, czyli proporcjonalny podział 180 mln zł między instytuty - powiedział prezes PAN.
Dodał, że do tej pory pismo pozostało bez odpowiedzi.
Prof. Konarzewski zaznaczył, że - bez względu na projekt podziału ministerialnej subwencji - 180 mln zł to z punktu widzenia budżetu akademii suma niewystarczająca.
- Warto spojrzeć na realny wzrost finansowania uczelni względem zeszłego roku – a to łatwo przeliczyć, bo w rozporządzeniu dotyczącym podwyżek był załącznik z sumami, które ministerstwo przekazało poszczególnym uczelniom. Wynika z niego, że uczelnie uzyskały wzrost finansowania na poziomie 27 procent. Ta sama operacja wykonana na liczbach dotyczących Polskiej Akademii Nauk ujawnia, że suma 180 milionów złotych przekłada się na wzrost o 20 procent - ocenił prezes PAN.
- Oczekuję równego traktowania. Brakuje nam 7 proc. względem tego, co dostały uczelnie, co przekłada się na 52 miliony złotych. Gdybyśmy dostali subwencję w wysokości 180 + 50 milionów, w ogóle nie byłoby dyskusji. Podzielilibyśmy pieniądze w sposób, który nie budziłby wątpliwości wśród instytutów - stwierdził.
Niemal cała subwencja idzie na pensje
Wyjaśnił również, że proporcjonalny wzrost finansowania w porównaniu z rokiem ubiegłym znaczy co innego dla instytutów Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych, a co innego - dla instytutów eksperymentalnych.
- W instytutach humanistycznych, w których pozyskuje się bardzo mało środków spoza budżetu, 90 procent subwencji jest wydawane na pensje. Natomiast w instytutach eksperymentalnych ten wzrost w mniejszym stopniu dotyczy części budżetu związanej z pensjami, bo mają one 40-50 procent przychodów ze środków pozabudżetowych - mówił prof. Konarzewski.
Podkreślił, że w efekcie instytuty humanistyczne Wydziału I alarmują, że środki z subwencji nie wystarczą im do pokrycia pensji. - Dlatego chcą, by z tych 180 milionów najpierw zaspokoić potrzeby związane z pensjami we wszystkich instytutach, a dopiero resztę podzielić proporcjonalnie - wyjaśnił przezes PAN.
Ocenił, że wraz z prof. Burczyńskim znalazł się pomiędzy młotem, a kowadłem. - Jeżeli zaakceptowalibyśmy podział proponowany przez instytuty humanistyczne i społeczne - odbyłoby się to kosztem instytutów pozostałych wydziałów. U nich z kolei pogłębiłby się problem związany z faktem, że mają ogromne wydatki na bieżące potrzeby, na przykład wzrost kosztów mediów. A na to się zgodzić nie mogę - tłumaczył naukowiec.
"Skomplikowana sytuacja prawna PAN"
Jak przypomniał, prezes PAN i Rada Dyrektorów Jednostek Naukowych tylko rekomendują sposób podziału środków, ale decyzje w tej kwestii podejmuje minister nauki. I przyznał, że nie widzi innego rozwiązania tej patowej sytuacji, niż zwiększenie subwencji o 50 mln zł.
- Pewnie będziemy jeszcze próbowali namówić dyrektorów instytutów poza Wydziałem I, żeby przesunąć w jakiś najmniej bolesny dla nich sposób tę krótką kołdrę bardziej ku głowie albo nogom - podsumował prof. Marek Konarzewski.
Wiceminister Maciej Gdula ocenił, że sytuacja prawna Polskiej Akademii Nauk jest w ogóle "bardzo skomplikowana".
- PAN podlega bezpośredniej kontroli premiera. Z drugiej strony materia, którą się zajmuje, zdecydowanie bardziej odpowiada obszarowi pracy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego niż Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Szukamy rozwiązania, żeby współpraca między ministerstwem, a KPRM w kwestii PAN była łatwiejsza - powiedział wiceszef resortu.
Maciej Gdula przypomniał, że Polska Akademia Nauk od dawna wymaga zmian, powstało kilka projektów jej reformy. - Pracujemy nad nową propozycją, wkrótce ją przedstawimy - zapowiedział wiceminister nauki. Resort chciałby rozpocząć procedowanie ustawy o Polskiej Akademii Nauk jeszcze w tym roku.