Zarząd Wigierskiego Parku Narodowego zainstalował na rzece Czarna Hańcza, w okolicy wsi Sobolewo (Podlaskie), urządzenie do kontroli jakości wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomiary wody co kwadrans
Co 15 minut, miernik dokonuje pomiarów podstawowych parametrów wody, takich jak przewodność elektrolityczna, temperatura oraz poziom wody.
Dodatkowo, aparat zbiera informacje na temat ilości substancji mineralnych rozpuszczonych w wodzie, co pozwala na dokładne monitorowanie stanu zanieczyszczenia. W przypadku przekroczenia norm, urządzenie automatycznie wysyła powiadomienie w formie wiadomości SMS do telefonów pracowników parku.
Miernik ma możliwość bezprzewodowego przekazywania danych, dzięki czemu służby parku są na bieżąco powiadamiane o niepokojących stężeniach substancji mineralnych w wodach Czarnej Hańczy. Urządzenie jest zasilane dzięki panelowi fotowoltaicznemu.
Czarna Hańcza dwukrotnie skażona
Do skażenia rzeki doszło w ostatnich latach dwa razy, w 2018 i 2019 roku. Najgroźniejsze miało miejsce w lipcu 2018 roku, kiedy do rzeki wpłynęło ponad 2 tys. metrów sześciennych ścieków w wyniku zapowietrzenia pomp oczyszczalni ścieków w Suwałkach. Z rzeki wyłowiono wówczas ok. 300 kg śniętych ryb.
Dramatyczne sceny na Odrze
Od końca lipca 2023 obserwowany był pomór ryb w Odrze. Zakaz wstępu do rzeki został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.
W sierpniu naukowcy stwierdzili obecność w Odrze mikroglonów Prymnesium parvum, tzw. złotych alg. To rzadko występujące mikroskopijne glony, które na ogół żyją w wodach przybrzeżnych morskich, ale adaptują się do warunków panujących w rzekach. Występują zwłaszcza na terenach przemysłowych, gdzie występuje zwiększone zasolenie oraz w stawach hodowlanych i innych płytkich zbiornikach wodnych. Ich zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży.
Pod koniec września Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski informował, że dotychczas przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości dot. zrzutów ścieków do Odry. Tłumaczył, że śnięcia ryb występowały odcinkowo, a nie ciągle, co przeczy teorii zatrucia rzeki jakąś substancją.