Modelka na spotkaniu Konfederacji poinformowała dlaczego popiera tę partię i podzieliła się swoimi poglądami. Samuela Górska mówi na nagraniu: "nie chcę żydostwa, nie chcę LGBT". Nie chcę wielu rzeczy, które obecnie są, a tylko Konfederacja mam wrażenie zapewnia taką normalność. Nie wiem, może za dużo mówię, no ale tak jest” .
Film robił furorę na Twitterze i zyskał ponad 50 tys. wyświetleń, następnie zaczął znikać z sieci.
Tymczasem jeszcze w ubiegłym roku modelka reklamowała klapki firmy Kubota, która oficjalnie wspiera LGBT+ i Pride Month. "To Samuela Górska. Modelka, uczestniczka czwartej edycji 'Top model'. Reklamowała np. Markę @kubotastore, która wspiera lgbt. Współczuje markom które ją zatrudniły. I przestrzegam inne” (pisownia oryginalna - red.) - napisał na Twitterze dziennikarz Tomasz Golonko w reakcji na nagranie Konfederacji.
Wpis wywołał lawinę komentarzy. Jedna z użytkowniczek Twittera zarzuciła marce dwulicowość: "Wspieracie jednocześnie modelkę, która ma faszystowskie poglądy i stoi przeciwko osobom LGBT+ Dobra gimnastyka". - napisała.
Firma Kubota w odpowiedzi opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że marka nie współpracuje z osobami, które dyskryminują kogokolwiek (ze względu na płeć, orientację czy kolor skóry). "Stale współpracujemy z Kampanią Przeciwko Homofobii i angażujemy się w inicjatywy, które promują równość oraz tolerancję. Stanowczo sprzeciwiamy się poglądom, które wygłosiła na nagraniu Samuela Górska. Decyzją zarządu usunęliśmy z naszych kanałów wszystkie zdjęcia z Samuelą Górską i definitywnie zakończyliśmy współpracę". - podała spółka.
Nie poprzestaliśmy jednak na tym i skontaktowaliśmy się z firmą, prosząc o komentarz.
- Pani Samuela brała udział w jednej z naszych sesji blisko trzy lata temu w charakterze modelki, nigdy nie była naszą ambasadorką. Nie wiedzieliśmy, jakie ma poglądy. Cała ta sytuacja wydaje nam się więc absurdalna i oczywiście odcinamy się od tej pani i jej poglądów - komentuje w rozmowie z money.pl Wacław Mikłaszewski, współwłaściciel firmy Kubota, który ma zarazem nadzieję, że ta sytuacja obróci się w dobrą stronę.
- Nie ma chyba w Polsce drugiej takiej marki bardziej wspierającej społeczność LGBT+ niż Kubota. Zorganizowaliśmy m.in. akcję "Siła Tęczy", w której namawialiśmy inne firmy do tego, aby jasno określiły po jakiej stronie wartości stoją. Dlatego wierzę, że tę sytuację uda się przekuć w coś pozytywnego - dodaje.
Kubota to jednak niejedyna firma z którą Samuela Górska współpracowała. Teraz odcinają się od niej również kolejne marki, zarzucając jej rasizm i homofobię. Na jej słowa postanowiła zareagować także m.in. firma odzieżowa Kossie.
"Chcemy z całą stanowczością podkreślić, że marka Kossie od zawsze sprzeciwia się jakiejkolwiek dyskryminacji związanej z płcią, orientacją seksualną, pochodzeniem czy też narodowością. Filozofia marki Kossie opiera się na takich wartościach, jak równość, wolność i szacunek. P. Samuela ujawniając swoje prywatne, skrywane poglądy, z którymi w żaden sposób się nie zgadzamy, zamknęła sobie dalszą drogę do współpracy z marką Kossie" - czytamy w oświadczeniu firmy na Instagramie.
Od poglądów modelki dystansuje się także marka Be In Top, a także łódzki projektant Marek Sieradzky, którzy współpracowali z dziewczyną.
"Dzień dobry. Jesteśmy marką dla wszystkich i dla wszystkiego. Nie popieramy słów dziewczyny" - poinformowała w mediach społecznościowych firma Be In Top.
Z kolei projektant Marek Sieradzky napisał w oświadczeniu: "Chciałem tylko powiedzieć, że podejmując z kimkolwiek współpracę, nikt nie ma na dzień dobry wypisanych swoich poglądów na czole. Może i szkoda, bo cholernie ciężko i przykro słuchać, że ktoś Cię nie chce w kraju, w którym żyjesz. Na swoim profilu nie mam już żadnych zdjęć z osobą, której słowa bardzo mnie dotknęły. Strasznie mi przykro, że w XXI wieku, w środku Europy, dzieją się takie rzeczy".