Elon Musk wziął udział w dyskusji na X Spaces (pokoje do rozmów audio w serwisie X), która dotyczyła m.in. ustawy senackiej gwarantującej Ukrainie miliardową pomoc na obronę swojego terytorium przed Rosjanami. Pakiet wsparcia dla naszych sąsiadów, jak również dla Izraela i Tajwanu, ma wartość 95 mld dolarów. Ostateczną decyzję o tym pakiecie podejmie Izba Reprezentantów, gdzie większość mają Republikanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeciwnicy wspierania Ukrainy w rozmowie z Muskiem
Jak zauważa Bloomberg, do rozmowy włączyli się republikańscy politycy, którzy opowiadają się przeciwko wspieraniu Ukrainy. Dyskutowali m.in. senatorowie Ron Johnson, JD Vance, Mike Lee, jak również Vivek Ramaswamy, były republikański kandydat na prezydenta, oraz David Sacks, współzałożyciel Craft Ventures.
Przysłuchujący się rozmowie usłyszeli słowa miliardera, który stwierdził, że "nie ma takiej możliwości", żeby Władimir Putin mógł przegrać wojnę w Ukrainie. Była to odpowiedź na słowa Rona Johnsona, który podkreślił, że ci, którzy oczekują zwycięstwa Kijowa, "żyją w świecie fantazji".
– Musimy ją zabić – odparował z kolei JD Vance o ustawie gwarantującej wsparcie dla m.in. Ukrainy. Na te słowa Elon Musk odpowiedział, że ma nadzieję, iż Amerykanie dadzą do zrozumienia politykom, co o niej myślą.
Te wydatki nie pomagają Ukrainie. Przedłużanie wojny nie pomaga Ukrainie – ocenił współwłaściciel Tesli i założyciel SpaceX, cytowany przez Bloomberga.
Musk wielokrotnie krytykował Ukrainę
Następnie bogacz przyznał, że jest oskarżany o bycie apologetą Putina, lecz zaraz dodał, że to oskarżenie jest "absurdalne". Podkreślił, że jego firmy "prawdopodobnie zrobiły więcej, by osłabić Rosję, niż cokolwiek innego" i przypomniał, że to jego SpaceX udostępniło Ukrainie dostęp do systemu satelitarnego Starlink tuż po wybuchu inwazji.
Zapewnił, że interesuje go "powstrzymanie śmierci po obu stronach". Dodał, że nie wierzy w obalenie Władimira Putina, ale nawet gdyby do niego doszło, to na jego miejsce mógłby przyjść ktoś jeszcze gorszy. Ponadto w jego ocenie rosyjski dyktator "zostałby zamordowany", gdyby dziś wycofał wojska.
Zresztą Elon Musk już wcześniej otwarcie wątpił w zdolności Ukrainy do wygranej. W serwisie X kpił też z próśb Wołodymyra Zełenskiego o pomoc Zachodu, czym podpadł i Ukraińcom, i Demokratom.
Zamieszanie wokół Starlinków
W ostatnim czasie Ukraina zarzuciła też SpaceX, że firma udostępniła system satelitarny Rosjanom na okupowanych terenach poprzez pośredników. – Odnotowano przypadki użycia tych urządzeń przez rosyjskich okupantów. To zaczyna nabierać charakteru systemowego – powiedział szef wywiadu Andrij Jusow w rozmowie z RBC Ukraina.
Podobne doniesienia przekazał też Instytut Studiów nad Wojną. ISW powołał się na rosyjskie i ukraińskie źródła i stwierdził, że Rosja ma dostęp do systemu Starlink. SpaceX w opublikowanym stanowisku podkreślił, że nie współpracuje z rosyjskim rządem ani armią.
Ponadto koncern zaznaczył też, że nigdy nie wysyłał, nie wprowadzał na rynek ani nie sprzedawał usług lub sprzętu Starlink Rosjanom. Zapewnił też, że nie prowadzi działalności w Dubaju (tam Rosja miała uzyskać dostęp przez pośredników) i "nie upoważniło żadnych zewnętrznych pośredników, odsprzedawców ani dystrybutorów do sprzedaży Starlinków w Dubaju".
Musk dał Starlinki, potem zabrał?
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie Elon Musk aktywnie włączył się w pomoc zaatakowanemu państwu. Miliarder już po kilkunastu dniach od inwazji udostępnił ukraińskiemu wojsku dostęp do systemu satelitarnego Starlink. Żołnierze korzystali z nich do likwidacji rosyjskich celów.
Zaatakowany przez Rosję kraj otrzymał od SpaceX łącznie ponad 40 tys. terminali podłączonych do sieci satelitarnej. Dzięki nim ukraińscy żołnierze mają zapewnione utrzymanie łączności w trudnych warunkach na froncie.
Takie działanie firmy jednak nie spodobało się Kremlowi, który m.in. po to atakował ukraińską infrastrukturę krytyczną, by utrudnić możliwość obrony. Przedstawiciele rosyjskiego reżimu najpierw grozili w zawoalowany sposób, że zaatakują jego satelity (choć Dmitrij Rogozin stracił pozycję szefa Roskosmosu za te groźby), lecz później mieli nawiązać kontakt z miliarderem, by zachęcić go do zrezygnowania ze wsparcia.
Niedługo po tym, jak amerykańskie media donosiły o rozmowie Elona Muska i Władimira Putina, właściciel Tesli i SpaceX wyraźnie zmienił podejście. We wrześniu 2022 r. zablokował Ukrainie możliwość rozszerzenia dostępu do systemu Starlink, czym wstrzymał plany kontrofensywy ukraińskiego wojska.
Miesiąc później natomiast stwierdził, że nie będzie w stanie dłużej udostępniać systemu za darmo. W sprawę wmieszał się Pentangon, który obiecał, że znajdzie rozwiązanie, jeżeli Elon Musk odetnie Ukrainę od Starlinków, co ostatecznie częściowo nastąpiło.