Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica nie są jednomyślne w sprawie przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego. W umowie koalicyjnej nie poświęcono mu ani jednego zdania. Po wyborach słychać też sprzeczne głosy, dotyczące tego, czy projekt będzie kontynuowany czy nie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten projekt tak wiele pieniędzy pochłonął, że nie ma mowy o tym, że będzie skasowany. Pytanie, w jakim formacie będzie kontynuowany. (...) Nie wolno go wyrzucić do kosza - podkreślił Klimczak.
Tym, co wydaje się pewne, jest zapowiedziany audyt megainwestycji PiS. - Musimy dokonać solidnego audytu, żeby zdecydować, co robić dalej i w jaki sposób podejść do tego projektu - stwierdził poseł PSL.
Na giełdzie pomysłów jest na przykład rezygnacja z części lotniskowej i realizacja programu kolejowego, albo pozostawienie obu komponentów, jednak przyjrzenie się ich skali. Pojawia się też możliwość rezygnacji z CPK w ogóle, a zamiast tego rozbudowa Lotniska Chopina i uwolnienie możliwości rozwoju portu w Modlinie.
Rezygnacja z CPK "będzie trudna"
Dotychczasowy pełnomocnik rządu ds. CPK wyliczał, że bezpośrednie koszty rezygnacji z projektu CPK wyniosłyby co najmniej 3-4 mld zł. - Bo właściwie wszystko, co wydaliśmy do tej pory, byłoby czystą stratą.Trzeba było przecież zapłacić za studium strategiczne, korytarzowe, inwentaryzacje środowiskowe, zamówione projekty. To wszystko będą koszty i straty - mówił w ubiegłym tygodniu.
Zwracał też uwagę, że projekt został zaktowiczony na wielu polach, co ma utrudnić "przeszkadzanie" w jego realizacji. - Całkowita rezygnacja z CPK będzie trudna, będzie wymagała dużego wysiłku. CPK jest zaawansowany, zasadniczo należałoby zmienić ustawę o CPK, a pan prezydent zapowiedział, że to jeden z tych projektów, których będzie bronił, a przyszła koalicja nie będzie miała większości do odrzucenia prezydenckiego weta - powiedział Horała.