Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KIB
|

"Nie popełniłam żadnego przestępstwa". Była posłanka odnosi się do zarzutów prokuratury

67
Podziel się:

- Odczytuję tę sprawę jako atak polityczny i śmiem twierdzić, że to jest jakiś ciąg dalszy zapowiedzianych wcześniej "konkursów na donosy" na mnie – powiedziała PAP była posłanka PO Bożena Kamińska. Zapewnia, że nie popełniła żadnego przestępstwa. Przeciwnego zdania jest prokuratura.

"Nie popełniłam żadnego przestępstwa". Była posłanka odnosi się do zarzutów prokuratury
Bożena Kamińska odniosła się do zarzutów (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce postawiła w czwartek byłej posłance zarzuty przywłaszczenia środków finansowych oraz złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych w latach 2015-18.

Bożena Kamińska się z nimi nie zgadza. W piątkowej rozmowie z PAP zapewniła, że nie popełniła żadnego przestępstwa, a sprawę uważa za motywowaną politycznie.

"Myślę, że to nie był przypadek"

Relacjonowała, że pierwszy telefon z Centralnego Biura Antykorupcyjnego otrzymała tuż po wyborach parlamentarnych w październiku 2019 r., kiedy nie udało jej się dostać ponownie do Sejmu. - Dowiedziałam się, że mam kontrolę moich oświadczeń majątkowych z ostatnich pięciu lat. Myślę, że to nie jest przypadek, że przez osiem lat, jak byłam posłanką, CBA nie interesowało się moimi oświadczeniami majątkowymi, a zajęło się nimi, kiedy straciłam immunitet — powiedziała b. posłanka.

Zobacz także: Rekordowa waloryzacja emerytur w 2022. Jest też zła wiadomość. "Emeryci nie odczują poprawy"

Dodała, że w toku postępowania CBA otrzymało od niej wszelkie wyjaśnienia. - Później zaczęły się przesłuchania pracowników mojego biura poselskiego. Nie wiedziałam wówczas, czego dotyczą, ponieważ nie zostałam zawiadomiona, że sprawdzane są wydatki biura - podkreślała Kamińska.

Przekonywała ponadto, że w chwili zatrzymania przez CBA i przewiezienia do prokuratury nie znała sprawy. - Nie byłam wcześniej wzywana w tej sprawie ani w charakterze świadka; przesłuchano mnie dopiero w charakterze podejrzanej, kiedy sformułowano zarzuty - powiedziała Kamińska.

Zarzuty? Miała zataić posiadanie rzeźby i przywłaszczyć 320 tys. zł

Rzeczniczka prokuratury w Ostrołęce Elżbiety Łukasiewicz przekazała w piątek PAP, iż z ustaleń postępowania wynika, że Kamińska w składanych oświadczeniach majątkowych zataiła posiadanie rzeźby o wartości 54 tys. zł oraz fakt posiadania zobowiązań przekraczających 10 tys. zł. Ponadto, jak ustalono, była posłanka dopuściła się przywłaszczenia powierzonych jej środków pieniężnych, przeznaczonych na działalność biura poselskiego, w tym na wynagrodzenia pracowników, w łącznej kwocie około 320 tys. zł".

Kamińska powiedziała PAP, że nie miała jeszcze okazji zapoznać się z aktami sprawy i dziwią ją niektóre szczegóły, o których mówi prokuratura. - Kancelaria Sejmu przyjęła ode mnie rozliczenie za dwa lata mojego biura na podstawie dokumentów, list płac, zaświadczeń z ZUS, że nie zalegam z żadnymi składami, także zaświadczeń z Urzędu Skarbowego. Nie wiem, w czym jest problem, musimy się wraz z moim adwokatem zapoznać z aktami sprawy - zaznaczyła Kamińska. Dodała, że rzeźba, której zatajenie zarzucają jej śledczy, była inwestycją jej męża.

Prokuratura zastosowała wobec Kamińskiej poręczenie majątkowe w kwocie 100 tys. zł. Postępowanie wobec niej prowadzone jest od grudnia 2020 r. z zawiadomienia CBA. Kobiecie grozi kara do 10 lat więzienia.

O co chodzi z "konkursami na donosy", o których wspomniała?

Związana z Suwałkami Kamińska w zeszłej kadencji Sejmu zgłaszała liczne zawiadomienia do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli dotyczące domniemanych nieprawidłowości w podlaskiej policji. W listopadzie 2018 r. zwróciła się do ówczesnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, by wyjaśnił pojawiające się w mediach doniesienia o tym, że podlascy policjanci pilnują całodobowo domu wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego.

Kilka dni później komendant wojewódzkiej policji w Białymstoku nadinsp. Daniel Kołnierowicz ogłosił na antenie jednej z rozgłośni radiowych "konkurs na najlepszy anonim" dotyczący Kamińskiej. Później tłumaczył, że była to reakcja na liczne - jego zdaniem - kłamstwa i pomówienia formułowane przez ówczesną posłankę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(67)
WYRÓŻNIONE
Koryto+
3 lata temu
Najbardziej uczciwa jest elita pisowska. A co drugi to uczciwy milioner.
??????
3 lata temu
A co z Ziobro i wydatkami z FS, panowie z CBA i prokuratury ?
Lodzia
3 lata temu
Pisowska prokuratura i wszystko jasne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (67)
Teściowa
3 lata temu
Mój Donek do dziś twierdzi że sprawa Nowaka to wyrzutka polityczna a on sam niewinny
koryto platfo...
3 lata temu
Jak się ma okradanie państwa do mandatu posłanki? Czyżby przynależność do partii jedynie słusznej zwalniała z uczciwości? Jeśli jest niewinna, niech się niczego nie obawia. Kasta nad platformą czuwa, bo sama kasta jest tak samo ubabrana w złodziejstwa, korupcję, nepotyzm jak całość platformy, tak więc :ręka rękę myje.
JOanna
3 lata temu
Jak z PO to na pewno ukradła. To pewnik. Oni mają taki dobór kadr
kde
3 lata temu
Jak ma się ogłaszanie konkursu na najlepszy anonim do godności munduru robiącego sobie jaja komendanta? Obraza munduru jest karalna! Jaka karę poniósł ten policjant?
CBB
3 lata temu
No cóź pewnie posłowie mają głodowe pensje i muszą sobie "organizować"
...
Następna strona