Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Nie potrzebowali matury, by dojść do fortuny. Słynni miliarderzy bez średniego wykształcenia

15
Podziel się:

Nie matura, lecz chęć szczera zrobią z ciebie miliardera? W ich przypadku to powiedzenie pasuje jak ulał. John D. Rockefeller, Henry Ford, Richard Branson, Amancio Ortega czy Francois Pinault nie potrzebowali egzaminu dojrzałości, by dojść do fortuny. Oto ich historia.

Nie potrzebowali matury, by dojść do fortuny. Słynni miliarderzy bez średniego wykształcenia
François-Henri Pinault, Richard Branson i Amancio Ortega (Getty Images)

Kończy się sezon maturalny w Polsce. Uczniowie stresują się, gdyż mają poczucie, że ten egzamin zaważy na ich przyszłości. Wydaje im się, że jeśli nie uzyskają wysokiego wyniku, to nie dostaną się na wymarzone studia, a w konsekwencji nie będą godnie zarabiać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy szkoły powinny inwestować w innowacyjne produkty gdy brakuje podstawowych rzeczy?

Tymczasem historia niektórych miliarderów pokazuje, że edukacja nie jest potrzebna, by zbić fortunę. Przypadki dziewięciu przytoczył polski "Forbes". Spośród nich wybraliśmy pięć nazwisk.

1. John Davidson Rockefeller

John D. Rockefeller (1839-1937) jest uznawany za najbogatszego Amerykanina i jednego z najbogatszych ludzi, jacy chodzili po tej Ziemi. Jako pierwszy mógł się pochwalić majątkiem przewyższającym 1 mld dolarów. Po uwzględnieniu inflacji "Forbes" wyliczył, że dziś majątek założyciela Standard Oil Company wynosiłby ok. 700 mld dolarów.

Miliarder swoją edukację zakończył jednak na szkole średniej. Choć do niej uczęszczał, nigdy jej nie skończył. Do uzyskania majątku wystarczył mu krótki, 10-tygodniowy kurs księgowości na uczelni ekonomicznej.

2. Henry Ford

Tego nazwiska nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi motoryzacji. Henry Ford dziś kojarzony jest z rewolucją linii montażowej i usprawnieniem produkcji samochodów. Jednak on też nie ukończył szkoły średniej.

W wieku 16 lat opuścił rodzinną farmę i swojego szczęścia szukał w Detroit. Tam został najpierw praktykantem w warsztacie mechanicznym, a później szefem Edison Illuminating. Pierwszy samochód zbudował w 1896 r., a dzięki późniejszym dokonaniom na tym polu dorobił się fortuny, którą "Forbes" oszacował dziś na 199 mld dolarów. Henry Ford osiągnął to wszystko bez formalnego wykształcenia technicznego.

3. Richard Branson

Inaczej przebiegła historia Richarda Bransona. Przyszłemu miliarderowi spieszyło się do zarabiania pieniędzy. Do tego stopnia, że już w wieku 15 lat rzucił szkołę i założył czasopismo "Student". Fundusze na realizację tego przedsięwzięcia zebrał od firm, do których dzwonił i namawiał je, by zareklamowały się w jego czasopiśmie.

Dyrektor szkoły nie ukrywał zdumienia jego rezolutnością i zdolnością do nakłaniania ludzi do swojej woli. Pewnego dnia powiedział mu: "albo wylądujesz w więzieniu, albo zostaniesz milionerem". Jak pokazała historia, proroctwo zawarł w drugiej części tego zdania, choć nie doszacował skali jego majątku. Dziś bowiem "Forbes" ocenia wartość jego aktywów na 3 mld dolarów (stan na piątek 2 czerwca). Autostradą do fortuny dla Richarda Bransona okazała się decyzja o założeniu Virgin Group, korporacji obejmującej ponad 400 różnego rodzaju firm.

4. Amancio Ortega

Kolejny przedstawiciel listy związany jest z branżą tekstylną. Chodzi o Amancio Ortegę, który założył markę Zara, dziś uznawaną z jednego z gigantów odzieżowych.

Jej pomysłodawca szkołę rzucił w wieku 13 lat. Los powiódł go do roli chłopca na posyłki w lokalnych sklepach, aż w wieku 17 lat znalazł zatrudnienie w La Maja, czyli małym sklepie odzieżowym. To właśnie tam prawdopodobnie wykiełkował pomysł na własną firmę. Dzięki temu Amancio Ortega według "Forbesa" jest dziś najbogatszym Hiszpanem i 15. najbogatszym człowiekiem świata. Jego majątek czasopismo szacuje na 83,3 mld dolarów.

5. Francois Pinault

Francois Pinault to przedstawiciel branży wyrobów luksusowych. Jest właścicielem takich marek jak Gucci, Yves Saint Laurent, Converse, Samsonite i Puma. Należy do niego również dom aukcyjny Christie's.

Jego droga do fortuny rozpoczęła się już w wieku 11 lat, kiedy to przyszły miliarder opuścił szkołę prywatną. Powód? Koledzy naśmiewali się z jego biednego pochodzenia. Dlatego też podjął pracę w tartaku ojca, a z czasem związał się z markami luksusowymi. Doprowadziło go to do tytułu najbogatszego Francuza i 33. najbogatszego człowieka na świecie z majątkiem 36,3 mld dolarów. Do tego doliczyć trzeba też kolekcję ponad 2 tys. dzieł sztuki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(15)
WYRÓŻNIONE
gdddgd
2 lata temu
do pcimia na nauki można pojechać
luzik
2 lata temu
matura nie jest jednoznaczna z wiedzą potrzebną do sukcesu, na drodze do fortuny każdy z tych milionerów podejmował istotne decyzje i nie rzucał wtedy monetą , bo przecież to nie są ludzie którzy wszystko zamieniają w złoto ot tak bez wysiłku
Prl bis
2 lata temu
Mozna też wogóle wyłączyć myślenie i zawierzyć jarkowi i jego sekcie i żyć z socjalu
NAJNOWSZE KOMENTARZE (15)
lpl
3 tyg. temu
Wykształcenie nie ma nic wspólnego z inteligencją....
Bznkz
8 miesięcy temu
Bo matura nie jest żadnym wyznacznikiem :)
Axel
2 lata temu
Jak na prawie 8 mld ludzi iście imponujaca lista miliarderów bez matury...
syn
2 lata temu
Mój ojciec nie ma tartaku, szkoda.
Biznes.
2 lata temu
To już wiem dlaczego Edzia i jej Analek nie mają matur a Edka non-stop powtarza że oni ich nie potrzebują ... Czają się gdzieś tam pod plandeką między garażami na obrzeżach miasta aby zostać sławnymi miliarderami 💰💰💰🤔.