"Rzeczpospolita" przypomina, że w przeprowadzonym dla niej przez IBRiS sondażu, ponad 60 proc. respondentów opowiedziało się za tym, żeby świadczenie 500 plus podlegało corocznej waloryzacji o wskaźnik inflacji. Tak, jak dzieje się w przypadku rent czy emerytur.
Pogłoski o tym, że PiS może wprowadzić waloryzację 500 plus, pojawiły się przed konwencją partii w Markach, która odbyła się na początku czerwca. Taka zapowiedź jednak nie padła.
Kaczyński: napierw trzeba zdusić inflację
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zajął stanowisko w tej sprawie w rozmowie z TVP Bydgoszcz, o czym pisze serwis 300polityka.pl. - 700 plus to właśnie posunięcie proinflacyjne. Nie sądzę, żeby było. Ale to nie oznacza, że my zaniechamy pomocy dla rodzin - powiedział Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że najpierw trzeba "zdusić inflację".
- My naprawdę robimy to bardzo łagodnymi środkami. W tej chwili na Zachodzie jest przynajmniej około 7 proc. różnicy, czasami więcej, między wzrostem dochodów ludności a inflacją. To znaczy dochody ludności ciągle spadają. U nas tak nie jest. U nas wzrost dochodów jest mniej więcej na tym samym poziomie, nawet troszkę wyższym, niż inflacja - powiedział Kaczyński.
Szef partii rządzącej kolejny raz stwierdził, że płace nadążają za inflacją. Jednak, jak pisaliśmy w money.pl, problem w tym, że słowa prezesa PiS padły kilka dni po publikacji danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), które pokazały, że dynamika wzrostu płac spadła poniżej tempa wzrostu cen. To pierwsza taka sytuacja od maja 2020 roku. Prawdopodobnie nie ostatnia.
Przeciętna płaca w średnich i dużych firmach w maju była o 13,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. Tym samym pracownik, któremu udało się wynegocjować taką podwyżkę, jest realnie na minusie 0,4 pkt. proc.