O 18 groszy zmieniła się średnia cena masła w ciągu roku. To nieduża różnica, biorąc pod uwagę, że media donosiły o dużych podwyżkach. Jednak tutaj trzeba zauważyć, że są to ceny promocyjne z gazetek handlowych, a nie regularne wartości. Natomiast jak wyjaśnia Bartłomiej Domański, analityk z międzynarodowej firmy Hiper-Com Poland, odpowiedzialnej za badanie, po skokowych wzrostach cen w latach 2017-2018 sytuacja się uspokoiła. Niewielki wzrost był naturalny i zrekompensował inflację.
– Masło jest ważnym produktem w handlu spożywczym. Dla przykładu, w supermarketach o powierzchni 301-2500 m2 pojawia się na prawie co 20 paragonie. Zwykle jest też dużo droższe od swoich roślinnych substytutów. Dlatego konsumenci często sugerują się jego ceną przy wyborze konkretnego sklepu. W czasach, gdy media podkręcają atmosferę wokół tego artykułu, sieci szczególnie dbają o to, by oferować atrakcyjne rabaty w gazetkach – tłumaczy Elżbieta Szarejko z Centrum Monitorowania Rynku (CMR).
Różnica pomiędzy średnią ceną promocyjną kostki masła z maja ub. i tego roku wyniosła dokładnie 2,85 proc. Bartłomiej Domański podkreśla, że wartości oferowanych rabatów zaczęły się stabilizować. Zaobserwowany niewielki wzrost może zwiastować wprowadzanie jeszcze większych obniżek w kolejnych miesiącach. Zdaniem eksperta, przemawiają za tym atrakcyjne ceny hurtowe na rynku mleczarskim.
– Od stycznia do kwietnia br. cena detaliczna masła zmniejszyła się o ponad 7 proc. W analogicznym okresie ub. roku odnotowaliśmy jej wzrost o ok. 4 proc. Dlatego też nie dziwi mnie to, że średni koszt zakupu tego produktu w promocji podniósł się prawie o 3 proc. na przestrzeni roku. Trudno jednak przewidywać przyszłe rabaty. Zawsze zależą one od wielu czynników, w tym m.in. od sytuacji podażowo-popytowej na światowych rynkach – mówi Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Polskiej Izby Mleka.
W przypadku promocyjnej ceny maksymalnej kostki masła nastąpił spadek aż o 13,22 proc. w ciągu roku. W opinii eksperta z Hiper-Com Poland, był on spowodowany tym, że zwiastowane przez media podwyżki były fatalistycznym założeniem. Rzeczywistość okazała się mniej dramatyczna od wysnuwanych scenariuszy.
– Obniżenie maksymalnej ceny promocyjnej jest wynikiem zmniejszenia kosztu zakupu masła w zbycie. Wskazuje to na stopniową stabilizację rynku. Jednocześnie odzwierciedla trend spadkowy dot. wartości tłuszczu mlecznego zarówno w kraju, jak i za granicą. Według ostatnich danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, średnia cena zbytu masła konfekcjonowanego u producentów w pierwszym tygodniu czerwca br. była już o 30% niższa niż w analogicznym tygodniu 2018 roku – informuje ekspert z Polskiej Izby Mleka.
Z kolei minimalna cena promocyjna poszła w górę o 8,5 proc. Według Bartłomieja Domańskiego, musiała ona zrekompensować obniżki wartości maksymalnych. W ten sposób sieci handlowe pokazały, że masło nie będzie już tak tanie, jak kilka lat temu. Dyrektor Maliszewska dodaje, że wpływ na to mogą mieć również programy socjalne, w tym 500 plus. Zwiększanie zawartości portfeli Polaków zachęca sklepy do tego, żeby podnosić najniższe ceny jednego z najpopularniejszych produktów.
Analiza została wykonana przez ekspertów z międzynarodowej firmy Hiper-Com Poland. Porównywano ceny promocyjne masła z maja ub. i tego roku. Wzięto pod uwagę dane z gazetek handlowych wszystkich dostępnych na rynku dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience, cash&carry, a także hurtowni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl