Podniesienie akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe, zniesienie limitu 30-krotności i zmiana zasad funkcjonowania Funduszu Solidarnościowego to najnowsze – i błyskawicznie procedowane – pomysły rządu, które już w przyszłym mają dać odczuwalny zastrzyk do budżetu. Zapytani przez "Rzeczpospolitą" eksperci są zdania, że można ten cel osiągnąć inaczej i w sposób mniej szkodliwych. Witold Michałek, ekspert Business Centre Club zauważa, że szukanie oszczędności należy rozpocząć od racjonalizowania programu Rodzina 500+.
- Rozszerzenie 500+ na każde dziecko niezależnie od dochodu rodziców było szaleństwem. Podwoiło koszty tego programu do ok. 40 mld zł i sprawiło, że państwo lekką ręką dofinansowuje bogate rodziny – powiedział.
Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan zauważył z kolei, że obciążenie bogatych kosztem programu 500+ dla wszystkich, bez względu na dochody, jest najgorszym pomysłem z możliwych.
- To na trwałe demontuje nasz system emerytalny. Zamiast tego wolałbym, by rząd powiedział, że trzeba podnieść podatki - skomentował w rozmowie z "Rz".
Z kolei Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Konfederacji Przedsiębiorców Polskich zauważył z kolei, że 3 mld zł można pozyskać zupełnego oskładkowania umów zlecenia. Taka zapowiedź znalazła się w budżecie na 2020 r., ale jest to na razie w fazie planowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl