Amerykańskie media spodziewają się, że zwolnienia w koncernie Meta dotkną tysięcy pracowników. Jeszcze pod koniec września właściciel Facebooka, Instagrama czy WhatsAppa informował, że zatrudnia ponad 87 tys. osób.
Zuckerberg sugerował, że będą duże zwolnienia
Rzecznik Meta nie chciał komentować medialnych doniesień i odesłał dziennikarzy CNBC do słów Marka Zuckerberga, dyrektora generalnego koncernu, z zeszłego miesiąca, gdy przedstawiał on plany na przyszły rok. - W 2023 r. zamierzamy skupić nasze inwestycje na niewielkiej liczbie priorytetowych obszarów wzrostu - tłumaczył CEO.
Oznacza to, że niektóre zespoły znacznie się powiększą, ale większość pozostałych pozostanie bez zmian lub zmniejszy się w ciągu najbliższego roku. Podsumowując, spodziewamy się, że 2023 r. zakończymy jako organizacja mniej więcej tej samej wielkości lub nawet nieco mniejsza niż obecnie - zapowiadał przed miesiącem Mark Zuckerberg, cytowany przez CNBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja ta może być spowodowana faktem, że Meta w tym roku notuje duże spadki. Jej akcje od początku 2022 r. skurczyły się o 73 proc. i spadły do najniższego poziomu od 2016 r.
Twitter jest już po masowych zwolnieniach
Masowe zwolnienia rozpoczęły się w piątek 4 listopada w Twitterze. Choć na razie jeszcze nie ma pewności, ile osób straciło pracę (firma nie przekazała do piątku informacji o redukcji do kalifornijskiego Departamentu Rozwoju Zatrudnienia, choć wymaga tego prawo), to media spekulowały, że pracę może stracić nawet 3,7 tys. zatrudnionych, czyli połowa zespołu.
Przyczyna zwolnień, choć również związana z kwestiami ekonomicznymi, jest nieco inna. Elon Musk, nowy właściciel Twittera, jest pod presją i poszukuje sposobów na cięcie kosztów prowadzenia biznesu, za który, jak sam twierdzi, przepłacił. Stąd zatem pomysły dotyczące wprowadzenia płatnych weryfikacji tożsamości na platformie, czy podwyższenia kosztów subskrypcji Twitter Blue.
Masowa redukcja etatów jednak jak na razie przyniosła spore zamieszanie. Niektórzy pracownicy zdecydowali się pozwać za to firmę. Inni natomiast... mieli otrzymać zwolnienia przez pomyłkę. Twitter teraz próbuje dotrzeć do nich i prosi, by wrócili do biura.