"Na dziś zarejestrowało się ok. 2,3 tys. gmin na prawie 2,5 tys. wszystkich w Polsce. To świadczy, że program jest w zasadzie powszechny" - powiedział wiceszef MAP Karol Rabenda na konferencji prasowej.
Dystrybucja możliwa nawet w przypadku gmin, które się nie zgłosiły
Przypomniał, że w ustawie o dystrybucji węgla przez samorządy są mechanizmy, pozwalające na dostęp do tego paliwa po preferencyjnej cenie dla mieszkańców tych gmin, które się do programu dystrybucji nie zgłosiły. Mogą ich obsługiwać podmioty prywatne albo gminy sąsiednie.
Rabenda powiedział, że do gmin, które zgłosiły zapotrzebowanie na węgiel po preferencyjne cenie, trafiają odpowiednie dokumenty. Pozwolą one realizować zadania ustawowe.
Zaapelował do samorządów o sprawne procedowanie spraw formalnych. "Od sprawności podpisania wszystkich umów zależy to, jak szybko ten węgiel będzie mógł się znaleźć w gminach, a co za tym idzie — i w gospodarstwach domowych" - podkreślił Rabenda.
Jak przypomniał, w kraju jest ok. 150 punktów odbioru, do których państwowe spółki dostarczają węgiel, a w których po preferencyjnej cenie mogą zaopatrywać się odbiorcy indywidualni czy samorządy.
Rabenda zaznaczył, że wstępne dane, które spływają z samorządów, wskazują, iż na razie zapotrzebowanie jest niższe niż wcześniej szacowne.
Być może stopień zaopatrzenia w paliwa do ogrzewania jest dużo wyższy niż np. deklarowany w badaniach opinii publicznej. Gminy sygnalizują bowiem, że zapotrzebowanie jest mniejsze, niż się wszyscy spodziewali. Na dziś wolumeny węgla, które trafiają do punktów odbioru, są dużo wyższe niż obecne zapotrzebowanie - poinformował wiceminister.