Podkreślmy, branża handlowa ma sporego pecha związanego z wprowadzaniem nowych obostrzeń przez rząd. W tym roku już dwa razy obostrzenia były wprowadzane tuż przed przypadającymi akurat niedzielami handlowymi.
Przepisy przewidują siedem wyjątków od zakazu handlu w ciągu roku. Pierwszy przypadał 31 stycznia, drugi wyjątek to najbliższa niedziela 28 marca.
Kolejna niedziela handlowa przypada na 25 kwietnia, więc w okresie obecnego zaostrzonego lockdownu handlowcy nie stracą tego dnia. Niemniej rząd zapowiada, że obostrzenia może wydłużyć, jeśli nadal notowany będzie znaczny wzrost zakażeń koronawirusem, więc nic nie jest jeszcze przesądzone.
Problemy dotyczą głównie sklepów w galeriach handlowych. Nowe obostrzenia pokrzyżują im plany na przedświąteczne zakupy. Najbliższa niedziela handlowa dla nich została właśnie odwołana.
Niedziele handlowe - niektórzy mówią "dość"
Kilka dni temu jeden z supermarketów sieci Intermarche ogłosił, że będzie otwarty w każdą niedzielę, bez względu na zakaz handlu. Podstawą ma być status placówki pocztowej – bo w sklepie można nadawać i odbierać przesyłki. Nie jest to pierwszy taki przypadek – sieć w ten sposób otworzyła już 15 swoich sklepów.
- Supermarkety Intermarche oraz stacje paliw pod tym samym szyldem prowadzą polscy niezależni przedsiębiorcy. Mają oni bezpośredni wpływ na politykę personalną, godziny otwarcia sklepu, a także zarządzanie swoim przedsiębiorstwem – mówi money.pl Eliza Orepiuk, dyrektor ds. komunikacji i informacji sieci Intermarche.