Zwiększony ruch widoczny jest m.in. w warszawskiej Galerii Mokotów, Arkadii a także m.in. w poznańskiej Galerii Malta. Widać to wyraźnie w statystykach odwiedzin w mapach Google, które aktualizują sytuację na bieżąco. Podobna sytuacja jest w Poznaniu i Wrocławiu. Nie wszędzie są jednak tłumy. Pusto jest, jak donosi nasz czytelnik, na przykład w jednej ze szczecińskich Biedronek.
Na możliwość w pełni nieskrępowanego zrobienia niedzielnych zakupów czekaliśmy blisko pół roku. Dlaczego tak długo? W poprzednie trzy niedziele handlowe tylko sklepy spożywcze mogły funkcjonować. Natomiast sklepy zlokalizowane np. w galeriach lub dużych parkach handlowych były zamknięte z powodu rządowych restrykcji. Tymczasem w tę niedzielę w końcu zakaz handlu nie obowiązuje ani w sieciach spożywczych, ani w dużych galeriach.
Przypomnijmy, że w kalendarzu niedziel handlowych na 2021 rok jest tylko siedem dni, gdy można zrobić zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych. Na kolejną handlową niedzielę będziemy musieli zaczekać na koniec wakacji, czyli do 29 sierpnia.
W ostatnim czasie coraz więcej sieci handlowych wykorzystuje wyjątki w przepisach i omija zakaz niedzielnego handlu. Przykładem jest m.in. sieć Żabka oraz sieć Intermarche. Ich sklepy są otwarte dzięki temu, że oferują usługi pocztowe i są m.in. placówkami UPS i InPostu, w których można odbierać przesyłki. Na podobny krok chcą zdecydować się także m.in. sieci Kaufland oraz Polomarket.
Zdaniem przedstawicieli branży handlowej zapis o zakazie powoli staje się więc fikcją.
Dlatego Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) zaapelowała do rządu o wyznaczenie trzech dodatkowych niedziel handlowych w tym roku, aby zrekompensować w ten sposób utratę tych, które przepadły. - Jedynie otwarcie sklepów i prowadzenie sprzedaży umożliwi minimalizowanie strat i zwiększenie szans na utrzymanie miejsc pracy - argumentowali w piśmie wystosowanym do władz.
Rząd kategorycznie się temu jednak sprzeciwił. Odmowę uzasadniał m.in. ochroną pracowników. Według przedstawicieli rządu są oni narażeni na stres - każdego dnia obsługują setki klientów. Nie należy więc odbierać im dni wolnych.
Pomysł, aby przywrócić handlowe niedziele, blokują także związkowcy z Solidarności, którzy 2 czerwca zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego o jak najszybsze uszczelnienie ustawy o zakazie. Negatywnie oceniają go także duchowni. W trakcie majowej pielgrzymki w Piekarach Śląskich katowicki arcybiskup Wiktor Skworc przyłączył się m.in. do krytyki tych, którzy omijają niedzielny zakaz handlu.
Przypomnijmy, że PRCH zapowiedziała niedawno złożenie przez właścicieli centrów handlowych pozwu przeciwko Skarbowi Państwa. Straty galerii poniesione w wyniku kolejnych lockdownów szacowane są już na blisko 6,5 mld zł.