O możliwym przywróceniu handlu w niedziele informowaliśmy na money.pl. Apelują o to członkowie Rady Dialogu Społecznego.
I chociaż handlowa "Solidarność" mówi stanowcze "nie" dla tego pomysłu, to jednak jednoznacznie do tego pomysłu nie chcą się odnieść przedstawiciele związków zawodowych OPZZ. OPZZ wyobraża sobie, że pracownicy powrócą do sklepów w niedzielę, jeżeli zostaną im zapewnione w ustawie gwarancje socjalne. Z jeszcze innym pomysłem wychodzi Związek Zawodowy "Związkowa Alternatywa".
"Związek Zawodowy 'Związkowa Alternatywa' uważa, że hipermarkety i galerie handlowe mogłyby być otwarte w niedziele, ale pracownicy za pracę w tym dniu powinni otrzymywać 2,5 razy wyższe wynagrodzenia niż za pracę w dni powszednie. Pracodawcy, którzy nie będą chcieli więcej płacić, pozostawią swoje placówki zamknięte" - pisze w swoim liście przewodniczący związku Piotr Szumlewicz.
"Uważamy, że w zamian za utratę dnia wolnego od pracy powinni mieć godny ekwiwalent płacowy. Dlatego domagamy się, aby za pracę w niedziele pracownicy otrzymywali 2,5 razy wyższe wynagrodzenia niż za pracę w dni powszednie. Nasza propozycja dotyczy nie tylko handlu, ale całej gospodarki, a zatem wyższe stawki powinni otrzymywać między innymi pracownicy gastronomii, ochrony czy służby zdrowia, którzy już dziś pracują w niedziele" - czytamy dalej.
Przewodniczący w liście argumentuje, że "epidemia i związany z nią kryzys gospodarczy" to doskonały moment dla rządu, aby zapewnić "większą stabilizację zatrudnienia". Związkowcy chcieliby, żeby gabinet Mateusz Morawieckiego przygotował mechanizmy, które zabezpieczą płace pracowników.
"Jednocześnie uważamy, że warto obecnie przyjmować rozwiązania, które będą się sprawdzać również po zakończeniu epidemii" - argumentuje przedstawiciel "Związkowej Alternatywy".
Od początku 2020 roku zakaz handlu funkcjonuje w najostrzejszym formacie, który zakłada tylko siedem pracujących niedziel.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl