Nielegalne kwatery robotnicze na osiedlach jednorodzinnych to prawdziwa plaga - czytamy w "Rzeczpospolitej". Trudno się ich pozbyć, choć są i tacy, którym się to udaje, jednak głównie to walka z wiatrakami.
Czytaj też: Poczta w kryzysie. Padł główny filar
W rozmowie z dziennikiem mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości powiedział, że jego sąsiad wynajął dom firmie budowlanej i interesuje go tylko pieniądze. Jak dodaje, pozostałym zafundował trudne sąsiedztwo. - Libacje, głośna muzyka do rana, bójki, zaśmiecanie osiedla. Niestety, prośby czy interwencje policji nie skutkują, a nadzór budowlany bezradnie rozkłada ręce - wylicza.
Z takimi problemami często styka się Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu. - To bardzo trudne przypadki. Ciężko jest cokolwiek udowodnić. Prawo nie zabrania właścicielom domów jednorodzinnych posiadania pięciu czy dziesięciu łazienek. Mogą też dzielić dom na tyle pokoi, ile chcą, i stawiać dowolną liczbę łóżek - powiedział "Rzeczpospolitej" mec. Dąbrowski
Jak dodał, pomocny może być miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, jeżeli zakazuje zmiany sposobu użytkowania domów na cele inne niż jednorodzinne. Wtedy włodarz miejscowości ma prawo narzucić przywrócenie pierwotnej funkcji domowi, ale egzekucja decyzji w praktyce jest bardzo trudna i ciągnie się latami.
To samo dotyczy powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego. Ten nie pracuje wieczorem, a osoby, które mieszkają w takich hotelach, dopiero wtedy do nich wracają. Właściciela domu o kontroli zawiadamia się z siedmiodniowym wyprzedzeniem. Ma dość czasu, by się do niej odpowiednio przygotować - wyjaśnia mecenas.
Czytaj także: Tarcza pomogła dłużnikom. Komornicy mniej skuteczni
Jak powiedział "Rzeczpospolitej" radca prawny Konrad Młynkiewicz, adaptacja budynku mieszkalnego dla pracowników czy studentów to po prostu zmiana sposobu użytkowania na budynek zamieszkania zbiorowego. Nieważne, że nie ma tam recepcji, a mieszkańcy sami sprzątają, gotują i użytkują budynek jak typowo mieszkalny.
Dodał, że prawo budowlane pozwala zmienić sposób użytkowania w budynek zamieszkania zbiorowego, ale wcześniej trzeba dopełnić formalności budowlanych. A z tymi nie zawsze właścicielom domów jednorodzinnych jest po drodze.
- Jeśli właściciel budynku jednorodzinnego skutecznie nie zgłosił zmiany sposobu użytkowania, to tego rodzaju użytkowanie jest nielegalne - wyjaśnia mec. Konrad Młynkiewicz. Dlatego, jak pokazuje orzecznictwo sądów administracyjnych, niektórym mieszkańcom udaje się walka z nielegalnymi kwaterami.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl