Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Niemcy dokonują zwrotu? Nowe przepisy w ogniu krytyki

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
166
Podziel się:

Niemcy luzują restrykcyjne ekologiczne prawo. Wciąż dążą do neutralności klimatycznej, ale politycy nie chcą już brać za to pełnej odpowiedzialności - tak nowe przepisy w niemieckiej ustawie o ochronie klimatu komentują eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich.

Niemcy dokonują zwrotu? Nowe przepisy w ogniu krytyki
(Licencjodawca, Michele Tantussi)

26 kwietnia głosami niemieckiej koalicji rządzącej SPD–Zieloni–FDP Bundestag przyjął nowelizację ustawy o ochronie klimatu (niem. Klimaschutzgesetz), regulującej cele i mechanizmy niemieckiej polityki klimatycznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W co inwestuje Sebastian Kulczyk? Szczera rozmowa z prezesem KI Dawidem Jakubowiczem w Biznes Klasie

Zmiana przepisów w ustawie o ochronie klimatu w Niemczech. Kontrowersje

Zgodnie z dokumentem RFN ma zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 65 proc. do 2030 r. (w stosunku do 1990 r.), o 88 proc. do 2040 r. oraz osiągnąć neutralność emisyjną do 2045 r. Dotychczasowa wersja ustawy wyznaczała przy tym maksymalne roczne wartości emisji dla poszczególnych sektorów gospodarki (energetyki, przemysłu, transportu, budownictwa, rolnictwa oraz gospodarki odpadami) do 2030 r.

"Odpowiedzialność za ich egzekwowanie ponosiły właściwe ministerstwa. W przypadku stwierdzenia przez radę ekspercką ds. klimatu przekroczenia ustawowych limitów nadzorujący dany obszar resort był zobligowany do przygotowania w ciągu trzech miesięcy planu naprawczego wskazującego instrumenty szybkiej redukcji emisji" - tłumaczy zmiany w prawie Michał Kędzierski, analityk OSW.

Zgodnie z nowelizacją usunięte zostaną zatem przepisy zakładające rozliczanie poszczególnych resortów z postępów w zmniejszaniu emisyjności podległych im sektorów na rzecz kolegialnej odpowiedzialności całego rządu. Zmieni się też metodologia ocen postępu prac nad wdrażaniem nowych rozwiązań.

Co więc dokładnie oznaczają ruchy u naszych zachodnich sąsiadów? Według Kędzierskiego nowe prawo, choć nie zmienia średnio- i długookresowych celów redukcji emisji, stanowi "w istocie poluzowanie dotychczasowych regulacji".

Poprzednia wersja ustawy, wyznaczająca poszczególnym sektorom gospodarki sztywne limity emisji, w przypadku ich przekroczenia stawiała odpowiedzialnych za to ministrów pod presją opinii publicznej i zmuszała do proponowania dodatkowych rozwiązań w obszarach ich kompetencji. Reorientacja na ponadsektorowe i kolegialne podejście zdejmuje odpowiedzialność z szefów poszczególnych resortów, co zmniejszy u nich determinację do podejmowania mniej popularnych działań na rzecz przyspieszenia redukcji emisji - tłumaczy analityk OSW.

Zwolennicy zmiany ustawy mają podkreślać z kolei, że elastyczne, ponadsektorowe ujęcie jest bardziej wskazane ze względu na odmienny charakter poszczególnych obszarów gospodarki oraz różną dostępność rozwiązań technologicznych służących obniżeniu poziomu emisji.

Kontrowersje i niezgodność z konstytucją

Jak dodaje ekspert, nowe przepisy budzą duże kontrowersje zwłaszcza wśród Zielonych oraz organizacji ekologicznych, które krytykują je jako krok wstecz w kształtowaniu polityki klimatycznej. Przywołuje on wspólny apel proekologicznych organizacji (Greenpeace, Deutsche Umwelthilfe, Fridays for Future, Germanwatch, NABU czy BUND), które wzywały Zielonych do odrzucenia projektu i ostro ich krytykowały za kolejne ustępstwa wobec liberałów.

- Co więcej, zdaniem niemieckich ekologów nowe przepisy są sprzeczne z konstytucją RFN, ponieważ sprawiają, że wysiłki na rzecz redukcji emisji zostaną odłożone w czasie kosztem następnych pokoleń. W 2021 r. Federalny Trybunał Konstytucyjny, powołując się na taką właśnie argumentację, wymusił na ówczesnej koalicji CDU/CSU–SPD zaostrzenie ustawy o ochronie klimatu. Organizacja BUND, która wówczas była zwycięską stroną skarżącą, zapowiedziała zlecenie tym samym prawnikom zbadanie możliwości wniesienia kolejnej skargi konstytucyjnej - kończy Michał Kędzierski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(166)
WYRÓŻNIONE
coś jeszcze ?
8 miesięcy temu
Dwa przykłady . 1 . Koncerny motoryzacyjne wykańczają europejskich producentów. 2, W Chinach obecnie budowanych jest 150 elektrowni węglowych . Dalej Unia będzie brnąć w te eko brednie ?
sam
8 miesięcy temu
Zieloni, ekolodzy itp powinni być zakazani jak faszyzm i komunizm !!!!!
65432
8 miesięcy temu
Ekologowie??Może raczej ekolodzy?Choć raczej bardziej pasuje ekoterroryści.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (166)
POLEXIT
8 miesięcy temu
DAWNIEJ STRASZONO LUDZI ZACMIENIEM SLONCA POŹNIEJ DZIURĄ OZONOWĄ A TERAZ CO2 🤣🤣
POLEXIT
8 miesięcy temu
W CZERWCU GŁOS NALEŻY ODDAĆ NA PRAWICE INACZEJ BIEDA
Lolo
8 miesięcy temu
W czerwcu lewizna lut.
stary Polak
8 miesięcy temu
to teraz ekoterror będzie obowiązywał we wszystkich krajach UE za wyjątkiem Niemiec, Francji i Włoch.
GallAntonin
8 miesięcy temu
Niemcy na zbrojenia dawali tyle, co nic. Zamiast tego korzystając z uprzywilejowanej pozycji inwestowali w wiatraki, panele słoneczne. Do tego (mając dwie końcówki rur gazowych u siebie) chcieli zmonopolizować rozdział gazu w UE , który kupowali z resztą najtaniej. Tak się rozpędzili, że wygaszać zaczęli elektrownie atomowe. Zaczęli też dyktować takim krajom, jak Polska, by nie budowali terminali gazowych, elektrowni atomowych. Sprawa się rypła, bo inne kraje zaczęły się buntować, a rury gazowe nie wypaliły. Niemcy mają kłopot...
...
Następna strona