Według informacji portalu "Bild", Niemcy w 2022 roku kupiły za granicą o osiem procent więcej węgla niż w 2021 roku. Według oceny stowarzyszenia importowego VDKI do kraju trafiło łącznie 44,4 mln ton. Mimo wojny i sankcji Rosja pozostała największym dostawcą; trafiło stamtąd 13 mln ton węgla.
Niemcy szukali innych kierunków
Szczególnie mocno wzrosły dostawy z RPA (+ 278 proc. do 3,9 mln ton) i Kolumbii (+ 210 proc. - do 7,2 mln ton). W dalszej kolejności znalazły się USA (+ 32 proc - do 9,4 mln) i Australia (+ 15 proc. - do 6,3 mln). Rosja pozostała jednak największym dostawcą węgla. Mimo wojny i sankcji do Niemiec trafiło 13 mln ton z tego kraju (minus 37 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze rok temu przedstawiciele branży byli optymistami, że wkrótce będą mogli obejść się bez rosyjskiego węgla kamiennego - przypomina portal.
Embargo na import węgla zostało wprowadzone w piątym unijnym pakiecie sankcji nałożonych na Rosję z powodu agresji na Ukrainę. Sankcje zostały ogłoszone w kwietniu, ale wprowadzenie embarga zostało odroczone wtedy o cztery miesiące i po upływie tego czasu zaczęło obowiązywać.