Znany niemiecki przewoźnik Lufthansa na kilka godzin przed rozpoczęciem strajku ostrzegawczego w Niemczech odwołała część lotów. Powodem miały być problemy techniczne u zewnętrznych dostawców usług, które "miały wpływać na odprawę i wejście na pokład we Frankfurcie" - informował przewoźnik w niedzielę w nocy.
Jak dodała Lufthansa problemy zostały w większości rozwiązane, a pasażerom zaoferowano alternatywne połączenia i zmiany rezerwacji w pociągach. Jednak jak zauważa Bloomberg rozwiązanie to może nie być skuteczne, ponieważ związki zawodowe transportu i kolei Verdi i EVG zapowiedziały w całym kraju akcję protestacyjną
W poniedziałek o północy rozpoczął się w Niemczech 24-godzinny strajk ostrzegawczy sektora transportu publicznego.
Chaos w Niemczech
Zgodnie zapowiedziami protesty mogą sparaliżować komunikację kolejową, drogowa i lotniczą w całym kraju. Do strajku mają dołączyć także firmy obsługujące autostrady. Protestujący domagają się podwyżki płac.
Poniedziałkowy strajk, który ogłosiły centrale związkowe Verdi i EVG, ma zwiększyć presję na rządy krajów związkowych Niemiec oraz rząd federalny przed trzecią rundą negocjacji płacowych.
Jakich podwyżek się domagają?
Związek Verdi prowadzi negocjacje w imieniu około 2,5 mln pracowników sektora publicznego, w tym zatrudnionych w transporcie publicznym i na lotniskach. Verdi chce podwyżki płac o 10,5 proc., ale nie mniej niż 500 euro miesięcznie.
Związek kolejowy i transportowy EVG reprezentuje około 230 tys. pracowników, m.in. Deutsche Bahn i firm autobusowych. Domaga się 12-procentowej podwyżki lub co najmniej 650 euro miesięcznie.
Pracodawcy zaproponowali do tej pory podwyżkę w wysokości 5 proc.