Od 1 marca Niemcy otwierają swój rynek pracy, a polscy pracodawcy coraz bardziej się boją. Bo już teraz brakuje im rąk do pracy. A widmo wielkiego exodusu Ukraińców spędza im sen z powiek.
Jednak czy faktycznie Ukraińcy zaczną teraz masowo wyjeżdżać z Polski? "Pewne jest, że ukraińscy pracownicy wyjadą z Polski. Nie wiadomo tylko na jaką skalę" - uważają eksperci Pracodawców RP. I przytaczają dane z ostatniego kwartału 2019 r. Liczba Ukraińców ubezpieczonych w ZUS zmniejszyła się wtedy o około 20 tysięcy. "Więc co dopiero będzie, gdy w marcu zniknie wiele barier w Niemczech?" - pytają.
Z badań wynika, że pracujący w Polsce Ukraińcy rozważają takie wyjazdy. Z analizy EWL S.A. i Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że aż 34 proc. takich pracowników myśli o wyjeździe do Niemiec. - Ukraińscy pracownicy pytają pośredników o szanse na rozpoczęcie pracy za Odrą – potwierdza Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert Pracodawców RP.
Eksperci podkreślają, że to nie jest tak, że pracownicy ze Wschodu już się pakują i zaraz będą się przeprowadzać.
- Nie obserwujemy ostatnio zwiększonego zainteresowania rynkiem niemieckim wśród Ukraińców, którzy pracują w Polsce - mówi money.pl Mateusz Żydek, rzecznik firmy Randstad Polska, która zajmuje się doradztwem personalnym i rynkiem pracy tymczasowej.
- To nie stanie się z dnia na dzień - dodaje w rozmowie z money.pl Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce. Dodaje jednak, że część Ukraińców przygotowuje się do takich wyjazdów już od dłuższego czasu. - Działają nawet firmy, które do tego przygotowują. Na przykład organizują kursy języka niemieckiego, pomagają zdobyć zaświadczenia czy przygotować się do załatwienia formalności - opowiada.
Ukraińcy wyjadą do Czech i Portugalii?
Tyma zaznacza, że Ukraińcy są coraz bardziej mobilni i nie mają już oporów przed szukaniem pracy w innych krajach. Jak zauważa, na przykład w Brukseli ukraińscy budowlańcy coraz częściej wypierają tych polskich.
- Mówimy tu w Polsce ciągle o niemieckim rynku pracy. A warto zauważyć, że i Czesi swój rynek coraz bardziej liberalizują i coraz więcej Ukraińców się tam przeprowadza z Polski - mówi Piotr Tyma, dodając, że u naszych południowych sąsiadów pensje są często wyższe niż w Polsce.
I faktycznie, w badaniu EWL i UW Ukraińcy wymienili Czechy jako drugi po Niemczech kraj, w którym rozważają podjęcie pracy. Wskazuje na niego 13 proc. respondentów.
Szef Związku Ukraińców w Polsce przypomina też, że w latach 90. i dwutysięcznych Ukraińcy często jeździli do pracy do Portugalii czy do Hiszpanii. Zmieniło się to w ciągu ostatnich kilkunastu lat, w związku z kryzysem gospodarczym w tych krajach. - Jednak sytuacja tam się polepsza, więc coraz więcej Ukraińców rozważa ten kierunek. Również Ukraińców, którzy pracują teraz w Polsce - dodaje.
Czemu Ukraińcy chcą wyjeżdżać?
W Niemczech oczywiście pensje są dużo wyższe niż w Polsce. Jednak jak zauważa Piotr Tyma, tamtejszy rynek jest dość trudny. Niemcy mają zwykle konkretne wymagania, a w Polsce pracodawcy są bardziej elastyczni. Inaczej wygląda jednak sytuacja w polskich urzędach. I to zdaniem Tymy motywuje Ukraińców do wyjazdów. - Wyższe pensje nie są dla nich tu najważniejsze - dodaje.
Zgadza się z tym Mateusz Żydek z Randstad Polska. - Można zauważyć pewne zmęczenie Ukraińców polskimi procedurami imigracyjnymi, które trwają czasami wiele miesięcy. To motywuje ich niekiedy do opuszczenia Polski - mówi w rozmowie z money.pl.
I rzeczywiście, jak wynika z analiz Pracodawców RP, średni czas uzyskiwania pozwoleń na pracę lub pobyt stały to np. 400 dni w województwie dolnośląskim, ponad 350 dni w pomorskim i 300 dni w lubuskim i zachodniopomorskim.
Dlatego organizacje skupiające przedsiębiorców apelują o zmiany w prawie migracyjnym. - Główne kwestie to wydłużenie ważności oświadczeń do 12 lub nawet 18 miesięcy (teraz to pół roku) oraz przekazanie samorządom uprawnień do rozpatrywania wniosków o zezwolenie na pracę - uważa Michał Podulski, wiceprezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Obecnie wnioski rozpatrują urzędy wojewódzkie i zdaniem ekspertów po prostu się z tym nie wyrabiają.
Inni zaznaczają, że Polska ma pewne "asy w rękawie" i może nimi powalczyć o zatrzymanie Ukraińców.
- Co rok obserwujemy wzrost wynagrodzeń, w tym wśród pracowników z Ukrainy, natomiast polskim urzędom mimo wszystko udało się zwiększyć liczbę wydanych zezwoleń na pracę. Powinniśmy teraz skoncentrować się na zatrzymaniu specjalistów, którzy nauczyli się języka i zdobyli doświadczenie, ale muszą wyjechać z powodu problemów z przedłużeniem swojego pobytu - uważa prezes EWL S.A. Andrzej Korkus.
Czytaj też: Ukraińcy z Polski chcą wyjeżdżać. Wybiorą albo powrót do kraju, albo zarobki w Niemczech
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl