Tygodnik "Focus" pisze o decyzji firmy Miele o przeniesieniu części produkcji do Polski. "Markus Miele ma rację. Ten rząd prowadzi kraj do ruiny" – komentuje Oliver Stock.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecka prasa krytykuje rząd Scholza. Mówi o przenoszeniu produkcji do Polski
Jak pisze "Deutsche Welle" Miele uważa, że odpowiedzialność za jego decyzję ponosi rząd koalicyjny w Niemczech, który wyrządził "poważną szkodę" Niemcom jako lokalizacji inwestycji.
Koalicjo, co ty nam zrobiłaś? Podejmując decyzję o zakręceniu kurka dla silnika spalinowego, mocno uderzyłaś w naszych producentów samochodów. A przecież produkowali najlepsze auta na świecie. Byliśmy z nich dumni, a świat chciał je kupować. To już przeszłość – czytamy w tygodniku "Focus".
Autor, przytoczony przez "DW", krytykuje politykę klimatyczną rządu Olafa Scholza, która doprowadziła do podrożenia cen nośników energii, przekraczających możliwości zarówno konsumentów indywidualnych, jak i przedsiębiorstw. Zwraca też uwagę na krępującą działalność firm biurokrację.
Istniejąca od 125 lat firma Miele, będąca symbolem wysokiej jakości, podjęła decyzję o przeniesieniu produkcji sprzętu gospodarstwa domowego do Polski. Komentator tłumaczy, powołując się na właściciela firmy, że powodem są atrakcyjne ceny energii elektrycznej oraz mniejsza biurokracja, a także korzystniejsze przepisy budowlane.
Co takiego ma Polska, czego nie mają Niemcy?
Z kolei niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zastanawia się, co takiego mają "Hiszpania, Polska i Malta, czego nie mają Niemcy?".
"W Niemczech panują minorowe nastroje, a wszystkie znaki wskazują na stagnację, natomiast w innych krajach europejskich panuje zaskakująco dobra sytuacja" - pisze.
"Deutsche Welle" przekonuje, że punktem wyjścia do rozważań są przytoczone przez redakcję wypowiedzi dwóch przedstawicieli branży chemicznej – Markusa Steilemanna, prezesa związku przedsiębiorców branży chemicznej i Michaela Vassiliadisa, szefa związku zawodowego pracowników tej branży. Dwie osoby, które teoretycznie powinny być przeciwnikami, demonstrują – jak podkreślają autorzy – "zaskakującą solidarność".
"Chodzi o to, że ziemia usuwa się nam spod nóg" – mówi cytowany przez "DW" szef związku zawodowego.
"Debaty, które prowadzimy z związku, rozdzierają serce" – twierdzi Steilemann tłumacząc, że właściciele firm, które od pięciu pokoleń znajdują się w posiadaniu jednej rodziny, zastanawiają się nad opuszczeniem Niemiec i przeniesieniem produkcji za granicę. Jeżeli UE nie podejmie środków zaradczych, dojdzie do deindustrializacji kraju - ostrzegają obaj przedstawiciele przemysłu chemicznego.