Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Holandia i Polska to czołówka państw europejskich, które mają utworzone miejsca pracy, tyle że nie ma kto na nich pracować. Nam udało się w porę zapełnić rosnący popyt Ukraińcami, ale już Czesi na przykład reagowali na podobną możliwość z dużym opóźnieniem.
Dlatego w Czechach brakuje aż 289 tys. ludzi do pracy, a w Polsce "tylko" 139 tys. - pokazują dane Eurostatu. Można powiedzieć, że dzięki zmianie przepisów w odpowiednim momencie, wykorzystaliśmy koniunkturę.
Już od 2006 roku Ukraińcy, Białorusini, Gruzini i Mołdawianie mogli się zatrudnić bez zezwolenia na pracę. Później przepisy były jeszcze łagodzone, wydłużany okres w ciągu roku, w którym mogli pracować Przydało się to w ostatnich latach, gdy bezrobocie wśród Polaków zeszło do najniższych poziomów od 30 lat. Między innymi dlatego nasz wzrost gospodarczy był ostatnio szybszy niż u sąsiadów.
Zobacz też: Afrykanie idą do Europy. Ryzykują życiem, a potem żałują
Na koniec ubiegłego roku brakowało u nas 60 tys. pracowników w przemyśle i budownictwie i tyle samo w usługach. Mimo tego mamy wciąż ponad milion bezrobotnych.
Czytaj też: Bezrobocie w dół. Trend odwrócił się w lutym
Imigracja nie pomogła
Olbrzymie kłopoty ze skompletowaniem pracowników mają Niemcy. Miliony imigrantów z Afryki i Azji zupełnie nie poprawiają sytuacji. Na koniec ubiegłego roku wakatów na zachód od Odry było aż 1,46 mln. To historyczny rekord.
W ciągu roku przybyło tam 275 tys. niezajętych miejsc pracy. Głównie w usługach (+148 tys.), gdzie jest już 822 tys. wakatów (rok wcześniej 674 tys.) i przemyśle, któremu brakuje 316 tys. ludzi (rok wcześniej 267 tys.). Nie dziwmy się, że kanclerz Merkel tak promowała sprowadzanie przybyszów zza granicy. Niemcom potrzebni są ludzie, a społeczeństwo się starzeje i ktoś musi utrzymywać rosnącą armię emerytów.
Najwyraźniej imigracja z krajów Afryki i Azji to jednak nie to samo co z Ukrainy i Białorusi. A być może inne przepisy o zasiłkach i kwoty zasiłków powodują inne zachowania przyjeżdżających? Tak czy inaczej wolnych miejsc pracy zamiast ubywać, to bardzo szybko przybywa. A gospodarka Niemiec od dwóch kwartałów wpadła w stagnację.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl