Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Lubiński
|
aktualizacja

Niemcy też wykupują drewno. To główne słowo w niemieckim internecie

Podziel się:

W niemieckim internecie znacznie wzrosło wyszukiwanie słowa "Brennholz", które w języku naszych zachodnich sąsiadów oznacza drewno na opał. Taki rezultat wyszukiwań to niespotykana sytuacja, odkąd w ogóle są dostępne dane na ten temat, czyli od 2004 roku. Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 znacznie wzrosło zainteresowanie drewnem opałowym w Niemczech, a w kraju zaczyna brakować tego surowca.

Niemcy też wykupują drewno. To główne słowo w niemieckim internecie
Rosnące niemieckie zainteresowanie drewnem na opał to także zła wiadomość dla Polaków. To kolejny czynnik, który może podbić u nas ceny (East News, GETTY, Andrzej Grygiel, Ying Tang NurPhoto)

Wcześniej Niemcy też oczywiście szukali informacji na temat drewna na opał. Było to jednak zainteresowanie sezonowe na stałym poziomie. Tymczasem po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wykres pokazujący częstotliwość wyszukiwań drewna na opał w niemieckim internecie poszedł gwałtownie w górę.

"Niemcy są zajęci szukaniem drewna na opał w Google" – skomentował dziennikarz Bloomberga Javier Blas na Twitterze, który udostępnił wykres.

Ceny energii rosną. Niemcy robią zapasy na zimę

Z doniesień wynika, że w Niemczech zaczyna brakować drewna.

Dlaczego tak się dzieje? Niemcy z niepokojem czekają na nadejście zimy z powodu skali wyzwania, jakim jest zastąpienie rosyjskiego gazu. Jak zauważa Deutsche Welle, niemal połowa niemieckich domów jest ogrzewana gazem, a Niemcy z powodu doniesień o możliwych niedoborach tego surowca rzucili się na drewno i robią zapasy na zimę. W rezultacie cena drewna przez rok wzrosła niemal dwukrotnie do poziomu ponad 400 euro za tonę. Trwa też boom na piecyki na drewno.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Rosnące zainteresowanie drewnem opałowym to zła wiadomość także dla Polaków, bo popyt na drewno w Niemczech może wpłynąć na ceny tego surowca w Polsce. Problemy na rynku energetycznym mogą też – jak zauważają eksperci – ostudzić niemiecki zapał do wspierania Ukrainy. Taki scenariusz ma obstawiać Putin, który próbuje szantażować Europę gazem.

"Reglamentacja gazu realną perspektywą"

Jak podkreśla w swoim opracowaniu Bloomberg, gazowy kryzys może uderzyć w kluczowe gałęzie europejskiego przemysłu, od chemicznego po hutniczy, co byłoby dużym ciosem dla Starego Kontynentu, który już zmaga się z rosnącą inflacją i niewielkim wzrostem gospodarczym. "Reglamentacja gazu staje się realną perspektywą" – przestrzega agencja, a świadomy skutków swojego działania Putin coraz częściej wykorzystuje jeden z niewielu atutów, jaki jeszcze trzyma w ręku. I coraz częściej znajduje pretekst, żeby zmniejszać dostawy gazu do Europy.

Bardziej optymistyczny w swojej prognozie jest "The Economist", który zauważa, że Rosja "obudziła śpiącego giganta", a Niemcy nie czekają na zimę z założonymi rękami.

Mimo ograniczenia importu gazu z Rosji rezerwy gazu na zimę rosną w Niemczech w normalnym tempie. Przemysł ogłosił, że może znacznie bardziej ograniczyć zużycie gazu, niż się spodziewano. Niemcy uruchamiają też ponownie elektrownie węglowe, inwestują w energie odnawialne i prawdopodobnie przedłużą funkcjonowanie siłowni nuklearnych. Powinny też znieść zakaz wydobycia gazu łupkowego i sięgnąć po jego duże rezerwy ocenia "Economist".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl