Wcześniej Niemcy też oczywiście szukali informacji na temat drewna na opał. Było to jednak zainteresowanie sezonowe na stałym poziomie. Tymczasem po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wykres pokazujący częstotliwość wyszukiwań drewna na opał w niemieckim internecie poszedł gwałtownie w górę.
"Niemcy są zajęci szukaniem drewna na opał w Google" – skomentował dziennikarz Bloomberga Javier Blas na Twitterze, który udostępnił wykres.
Ceny energii rosną. Niemcy robią zapasy na zimę
Z doniesień wynika, że w Niemczech zaczyna brakować drewna.
Dlaczego tak się dzieje? Niemcy z niepokojem czekają na nadejście zimy z powodu skali wyzwania, jakim jest zastąpienie rosyjskiego gazu. Jak zauważa Deutsche Welle, niemal połowa niemieckich domów jest ogrzewana gazem, a Niemcy z powodu doniesień o możliwych niedoborach tego surowca rzucili się na drewno i robią zapasy na zimę. W rezultacie cena drewna przez rok wzrosła niemal dwukrotnie do poziomu ponad 400 euro za tonę. Trwa też boom na piecyki na drewno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosnące zainteresowanie drewnem opałowym to zła wiadomość także dla Polaków, bo popyt na drewno w Niemczech może wpłynąć na ceny tego surowca w Polsce. Problemy na rynku energetycznym mogą też – jak zauważają eksperci – ostudzić niemiecki zapał do wspierania Ukrainy. Taki scenariusz ma obstawiać Putin, który próbuje szantażować Europę gazem.
"Reglamentacja gazu realną perspektywą"
Jak podkreśla w swoim opracowaniu Bloomberg, gazowy kryzys może uderzyć w kluczowe gałęzie europejskiego przemysłu, od chemicznego po hutniczy, co byłoby dużym ciosem dla Starego Kontynentu, który już zmaga się z rosnącą inflacją i niewielkim wzrostem gospodarczym. "Reglamentacja gazu staje się realną perspektywą" – przestrzega agencja, a świadomy skutków swojego działania Putin coraz częściej wykorzystuje jeden z niewielu atutów, jaki jeszcze trzyma w ręku. I coraz częściej znajduje pretekst, żeby zmniejszać dostawy gazu do Europy.
Bardziej optymistyczny w swojej prognozie jest "The Economist", który zauważa, że Rosja "obudziła śpiącego giganta", a Niemcy nie czekają na zimę z założonymi rękami.
Mimo ograniczenia importu gazu z Rosji rezerwy gazu na zimę rosną w Niemczech w normalnym tempie. Przemysł ogłosił, że może znacznie bardziej ograniczyć zużycie gazu, niż się spodziewano. Niemcy uruchamiają też ponownie elektrownie węglowe, inwestują w energie odnawialne i prawdopodobnie przedłużą funkcjonowanie siłowni nuklearnych. Powinny też znieść zakaz wydobycia gazu łupkowego i sięgnąć po jego duże rezerwy – ocenia "Economist".