Indeks Ifo to jeden z najbardziej poważanych wskaźników, pokazujących sytuację niemieckiej gospodarki. Powstaje na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród 7 tys. przedsiębiorców, reprezentujących sektor przemysłu przetwórczego, budownictwa, handlu hurtowego i detalicznego. Ostatnie badanie po raz pierwszy od trzech lat sugeruje zwijanie się, a nie rozwój gospodarki.
Indeks w styczniu osiągnął poziom 99,1 pkt., a każda wartość poniżej 100 pkt. oznacza spadek. Gorzej ostatnio było w marcu 2016 r. Jest to już piąty z rzędu ruch w dół. Co więcej, składowa indeksu pokazująca oczekiwania biznesu na najbliższą przyszłość jest najgorsza od jeszcze dłuższego czasu - od października 2012.
Zmiany indeksu Ifo
Tak złe nastroje biznesu tłumaczone są wojną handlową między USA a Chinami. To jednocześnie dwaj najwięksi odbiorcy niemieckiego eksportu, a głównie samochodów.
Zobacz też: Angela Merkel odchodzi. Tomasz Siemoniak kreśli czarny scenariusz dla Polski
Żeby tego było mało, już za dwa miesiące możliwy jest twardy brexit. A Wielka Brytania jest czwartym największym importerem na świecie i największym w Unii Europejskiej. Nie trzeba chyba pisać, że najwięcej towarów sprowadza z Niemiec. Eksport na Wyspy stanowi równowartość 2,5 proc. PKB naszego zachodniego sąsiada i wynosi 6 mld funtów miesięcznie.
Spadek PKB? To jeszcze nie teraz
Agencja Reuters podaje, że rządowa prognoza wskazuje co prawda jeszcze nie na spadek gospodarki, ale na spowolnienie wzrostu do 1 proc. w tym roku z 1,8 proc. w ubiegłym. Byłoby to najgorzej od 2013 roku.
- Zwiększone niebezpieczeństwo twardego brexitu udowodniło, że jest zabójcą nastrojów (w niemieckim biznesie - red.) - podaje Alexander Krueger, ekonomista Bankhaus Lampe w nocie do klientów. - To odbicie spadku oczekiwań, wcale nie zaskakujące w obliczu globalnych sporów handlowych.
Zarazem niemiecki ekonomista zwraca uwagę, że obecna sytuacja daleka jest od recesji. Gospodarka zyskuje na wzroście indywidualnej konsumpcji i wydatkach rządowych. Przez kilka ostatnich lat budżet miał nadwyżkę, więc teraz ma środki, żeby stymulować.
Sektor produkcyjny w Niemczech zaczął wykazywać oznaki słabości już w ubiegłym roku, odkąd nasilił się konflikt między USA a Chinami. Chińczycy zaczęli kupować dużo mniej samochodów za granicą, na czym cierpią głównie niemieckie firmy.
Sami sobie dodają problemy
Bolączki niemieckiej gospodarki nie wynikają tylko z problemów zewnętrznych. To też koszty bardziej restrykcyjnych norm emisji dla nowo rejestrowanych samochodów oraz niskie opady, które utrudniły transport paliw rzekami - bardzo istotny w Niemczech.
- Brexit nadchodzi w najgorszym momencie dla gospodarki. Konkretnie właśnie w tym momencie, kiedy można było oczekiwać jej odbicia - dodaje Krueger.
Wielka Brytania, piąta największa gospodarka świata i druga w UE, ma opuścić Wspólnotę już 29 marca. Głęboko podzielony parlament nie może dojść do porozumienia odnośnie uzgodnienia warunków. Inna sprawa, że Unia ustaliła twarde warunki, spychając Zjednoczone Królestwo w stronę bezumownego brexitu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl