Sytuacja geopolityczna wymusza na Niemcach "tworzenie innych możliwości importu i dywersyfikacji dostaw" - powiedział Robert Habeck gazetom "Funke-Mediengruppe" i francuskiemu dziennikowi "Ouest-France".
- Musimy lepiej przygotować się do następnej zimy. Już nad tym pracujemy. Nasz rynek gazu jest całkowicie zderegulowany. Państwo nie ma wpływu i to nie może tak zostać – dodał niemiecki polityk.
Niemcy uzależnieni od rosyjskiego gazu
RFN importuje ponad 50 proc. gazu z Rosji. Zdaniem ministra gospodarki sytuacja geopolityczna zmusza Niemcy do "tworzenia innych możliwości importu i dywersyfikacji dostaw, w tym kwestii infrastrukturalnych", gdyż taka jest polityka bezpieczeństwa.
- Musimy tutaj działać i lepiej się zabezpieczyć. Jeśli tego nie zrobimy, staniemy się pionkiem w grze — oświadczył minister.
Habeck ostrzegł przed konsekwencjami uruchomienia gazociągu Nord Stream 2.
- Z geopolitycznego punktu widzenia Nord Stream 2 nie tylko pogłębia zależność od rosyjskiego gazu, ale także koncentruje się na trasie dostaw, która jest podatna na zagrożenia – powiedział niemiecki polityk.
Nord Stream 2 wmusi dywersyfikację dostaw?
Zdaniem Habecka Nord Stream 2 zwiększa konieczność dywersyfikacji dostaw gazu.
- Ostatnie tygodnie i konflikt na wschodniej Ukrainie zwiększyły nasze obawy, że Rosja wykorzystuje dostawy gazu także przeciwko interesom Niemiec — wyjaśnił Habeck.
W przypadku agresji Rosji na Ukrainę "można sobie wyobrazić wszelkie sankcje, które są odpowiednie, aby zmusić Rosję do wycofania się".
Według niemieckiego sytuacja jest obecnie niebezpieczna, a celem musi być deeskalacja.
- Jednocześnie słusznie USA i Unia Europejska mówią jednogłośnie: jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, zapłaci za to wysoką cenę ekonomiczną — powiedział Habeck.