NaTemat.pl zaznacza, że ustalenia dotyczące zawodowej przyszłości Danuty Holeckej zostały potwierdzone w dwóch niezależnych źródłach. Dokumenty związane z odejściem szefowej "Wiadomości" miały zostać już podpisane.
Gwiazda "Wiadomości" opuszcza TVP? Nieoficjalne doniesienia
Holecka ma opuścić redakcję przy ul. Woronicza 12 grudnia. Umowa miała zostać rozwiązana za porozumieniem stron, z rocznym okresem wypowiedzenia. Portal gazeta.pl podaje, że prezenterki nie uwzględniono w grafiku prowadzących "Wiadomości" 13 grudnia. Sama zainteresowana nie chce komentować sprawy.
Z wcześniejszych ustaleń Wirtualnej Polski, wynikało, że Holecka "nie zamierza odchodzić ze stanowiska pod presją przyszłej władzy". Prezenterka miała zapewniać, że "spokojnie pracuje i nigdzie się nie wybiera".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O losach pracowników TVP, jeszcze przed październikowymi wyborami, mówił prezes PiS. - Ludzie, którzy podjęli trud, ale jednocześnie i ryzyko funkcjonowania w polskich mediach, będą mieli zatrudnienie - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas zjazdu Klubów "Gazety Polskiej".
W obliczu nadchodzącej zmiany władzy coraz głośniej mówi się m.in. o sprzedaży kontrolowanej przez Orlen spółki Polska Press. Zrzesza ona ponad 650 serwisów internetowych i tytułów prasowych.
"Gazeta Wyborcza" informuje, że jedną z opcji jest wydzielenie grupy serwisów internetowych pod szyldem naszemiasto.pl jako "fundamentu" nowego przedsięwzięcia. Jak twierdzi z kolei branżowy magazyn "Press", regionalne gazety Polska Press miałyby zostać przekazane spółce zależnej PL24, a ta miałaby zostać sprzedana. O planach sprzedaży firmy poinformował również Onet, który podał, że zakulisowe rozmowy z potencjalnymi chętnymi do zakupu trwają.
Orlen w wydanym oświadczeniu stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Ponadto, jak ustalił money.pl, w miniony piątek do pracowników Polska Press wysłano e-mail podpisany przez zarząd firmy.Szefostwo spółki uspokaja w nim pracowników, przekonując, że doniesienia o rozmowach w sprawie sprzedaży to "nieprawdziwe spekulacje medialne" i "nie ma takich planów".
- Wszystko jest możliwe. Pytanie, dlaczego tak późno w szeregach PiS zdecydowano się na taki krok. Działania mające na celu utworzenie bezpiecznej przystani dla dziennikarzy związanych z dotychczasową władzą będą realizowane w pośpiechu. Prawdopodobnie nie przewidziano, że taki będzie wynik wyborów. Myślę, że to jest pomysł, który może być szansą dla tej opcji politycznej - mówi money.pl prof. Jędrzej Skrzypczak, medioznawca, dwukrotnie wybierany na kandydata opozycji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT).