Sprawa dotyczy sieci specjalnych rurociągów, którą NATO zbudowało na wypadek wojny ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR). A to oznacza, że kończą się na wschodniej granicy dawnych Niemiec Zachodnich (RFN).
Dziennikarze RMF FM ustalili, że polska delegacja na szczycie NATO w Waszyngtonie będzie wnioskowała o rozbudowę infrastruktury na terenie Polski, czyli bliżej obecnej wschodniej flanki Sojuszu.
"Rosja znowu zagraża Zachodowi, stąd pomysł rozbudowy tych strategicznych rurociągów NATO. Najpierw dociągnięcia ich do granic Polski, a potem ułożenia ich z jednej strony do Suwałk, a drugiej do Rzeszowa" - pisze RMF FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wnioski Polski na szczyt NATO: rurociągi wojskowe i większe wydatki
Rurociągi miałyby za zadanie rozprowadzanie paliwa do wojsk na wypadek ataku ze strony Rosji czy Białorusi. Obecnie infrastruktura łączy rafinerie, porty i lotniska w zachodniej części Niemiec, a także Francji i krajach Beneluksu.
Za inwestycją rzędu kilku miliardów złotych opowiada się prezydent Andrzej Duda, który poleciał na szczyt w USA. - Uważamy, że całe terytorium NATO powinno być objęte tymi rurociągami - stwierdził w ubiegłym tygodniu. Prezydent zapowiedział również, że będzie forsował zwiększenia wydatków państw członków na obronność.
Spór o wydatki na wojsko. Są sprzeczne doniesienia
Szczyt NATO odbędzie się w dniach 9-11 lipca. Spotkanie odbywa się z okazji 75. rocznicy podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego. Sporządzony został w Waszyngtonie dnia 4 kwietnia 1949 r. W tym roku Polska obchodziła 25. rocznicę wstąpienia do NATO.