Jak opisują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego w swoim Tygodniku PIE, niekorzystne warunki w dzieciństwie mają "silny wpływ na mniejsze szanse w dorosłym życiu".
Polskie dzieci w danych OECD. Jest nieźle, ale...
"Gorszy stan zdrowia czy mniejsze szanse na dobrą edukację odgrywają kluczową rolę w utrwalaniu ubóstwa i wykluczenia społecznego. Ze względu na ważkość tematu, OECD wypracowało miary dobrostanu dzieci, podzielone na 4 kategorie: sytuacja materialna, zdrowie, wyniki edukacyjne oraz dobrostan społeczno-emocjonalny" - wskazują ekonomiści.
Jak podkreślają, na tle innych krajów OECD sytuacja materialna, zdrowotna, a także wyniki edukacyjne dzieci w Polsce są "relatywnie dobre". Instytut wskazuje, że wartości większości wskaźników z tych trzech kategorii są dla naszego kraju zbliżone do średnich wartości państw OECD.
Pod jednym względem - w kwestiach materialnych - Polska odstaje od reszty. Chodzi o warunki mieszkaniowe - w 2019 r. aż 11 proc. polskich dzieci mieszkało w przeludnionych mieszkaniach, domach z przeciekającym dachem, bez wanny/prysznica/toalety albo w zbyt ciemnym lokum. Średnia dla krajów OECD przy tym wskaźniku to zaś 5 proc. - Polska więc notuje wynik dwa razy wyższy.
Dla odmiany, w niektórych aspektach edukacyjnych nasz kraj ma wskaźniki przewyższające średnią OECD - m.in. w przypadku odsetka 10-latków osiągających dobre wyniki w czytaniu czy 15-latków osiągających dobre wyniki w czytaniu i matematyce lub naukach ścisłych.
Niski dobrostan społeczno-emocjonalny polskich dzieci. Dane OECD
We wskaźnikach OECD dotyczących polskich dzieci jest jednak pewne alarmujące zjawisko. Jak wskazują eksperci PIE, " relatywnie niski jest społeczno-emocjonalny dobrostan dzieci w Polsce".
Wśród wskaźników z tej kategorii największa różnica pomiędzy Polską a średnią dla krajów OECD dotyczy nastawienia na możliwość rozwoju. Miara ta jest stworzona w sposób pośredni, na podstawie pytania zadawanego 15-latkom o to, czy zgadzają się ze stwierdzeniem, że poziom inteligencji jest czymś, na co nie mogą mieć wpływu. W krajach OECD średnio 62 proc. dzieci uznało, że może mieć wpływ na poziom swojego intelektu, w Polsce było to 41 proc. - piszą eksperci PIE.
Odwracając tę statystykę: aż 59 proc. polskich 15-latków uważa, że nie ma wpływu na swój poziom inteligencji, podczas gdy średnia dla państw OECD to 38 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci z Polski rzadziej, niż w innych państwach OECD, odczuwają też wsparcie rodziny - u nas deklaruje je 62 proc. młodych, podczas gdy średnia OECD to 73 proc.
Czytaj też: Młodzi wolą oglądać zachody słońca niż większe kwoty na kontach. Nie chcą pracować ponad siły
"Symptomatyczne wydają się też wartości wskaźnika dotyczącego odczuwania przez dzieci zadowolenia z życia jako całości. Co prawda, różnica między Polską a średnią OECD nie jest bardzo duża (5 pkt. proc.), ale jej wartość bezwzględna może już niepokoić – jedynie co trzeci 15-latek uznał, że odczuwa zadowolenie ze swojego życia" - wskazują eksperci PIE. Co więcej, najnowsze dane dotyczące tych wskaźników pochodzą jednak z 2018 r., a więc sprzed pandemii. Tymczasem, jak podkreślają analitycy PIE, inne badania wskazują, iż "doświadczenie pandemii mogło mieć dalszy negatywny wpływ na kondycję psychiczną dzieci i młodzieży".
"Poprawa stanu psychicznego dzieci i młodzieży powinna być jednym z priorytetów wśród strategii podnoszenia ich ogólnego dobrostanu" - podsumowują ekonomiści Instytutu. I przywołują kilka rozwiązań w tym zakresie, proponowanych przez OECD:
- wzmocnienie roli szkół w dbaniu o dobrostan emocjonalny i społeczny;
- powszechnie dostępna i dostarczana na czas wczesna interwencja wśród dzieci z zaburzeniami psychicznymi;
- zapewnienie płynnego przejścia młodych ludzi do usług zdrowia psychicznego dla dorosłych;
- zapewnienie dzieciom narażonym na trudności możliwości budowania relacji ze wspierającymi dorosłymi i wzorami do naśladowania;
- powszechny dostęp do różnego rodzaju zajęć dodatkowych;
- wzmacnianie bezpieczeństwa dzieci w internecie i budowanie cyfrowej odporności.