- Dziś, w kontekście szybkich zmian na świecie, nasza strategia wzmacniania i rozwijania sił zbrojnych pozostaje niezmienna. Będziemy nadal doskonalić zdolności bojowe armii, która jest gwarantem naszej suwerenności, teraz i w przyszłości - powiedział.
Dodał, że chce wyposażyć siły zbrojne w nowe modele broni i sprzętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek w Rijadzie doszło do pierwszego od początku wojny w Ukrainie spotkania delegacji wysokiego szczebla USA i Rosji, tydzień po tym jak Putin odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Na rozmowy w Arabii Saudyjskiej, które dotyczyły wojny w Ukrainie, nie zaproszono ani Kijowa, ani UE.
Ławrow powtórzył po rozmowach, że dla Rosji niedopuszczalne jest członkostwo Ukrainy w NATO, bo - jak powiedział - stanowi ono "bezpośrednie zagrożenie dla interesów Rosji i dla jej suwerenności".
Dodał, że Rosja nie zgodzi się na obecność wojsk państw NATO w Ukrainie, które są głównym elementem omawianych gwarancji bezpieczeństwa po ewentualnym zawieszeniu broni w Ukrainie. Europejscy sojusznicy Ukrainy utrzymują, że tylko decyzja o rozmieszczeniu ewentualnej misji pokojowej będzie należała do Ukrainy.
Rosyjska gospodarka, mimo wojny z Ukrainą, wykazuje odporność - przekonuje Kreml. Jednak eksperci ostrzegają, że to tylko iluzja. Ostrzegają przed ukrytymi kosztami wojny. Rosja może nie być w stanie ich dłużej ignorować.
Jak podaje "CNN", w 2024 r. wzrost PKB Rosji miał wynieść 3,8 proc., przewyższając Stany Zjednoczone i Europę. Bezrobocie osiągnąć rekordowo niski poziom, a wydatki na obronność, choć ograniczają inne sektory, są postrzegane jako tymczasowe.
CNN: obraz gospodarki Rosji sterowany przez Kreml
Jednak nie wszyscy są przekonani o trwałości tego wzrostu. Elina Ribakova z Peterson Institute for International Economics uważa, że obraz rosyjskiej gospodarki jest starannie kreowany przez Kreml. Wzrost gospodarczy jest porównywany do działania "steroidów" - szybki, ale nie trwały. Rosja może wkrótce odczuć skutki tej polityki - pisze "CNN".
Craig Kennedy z Davis Center for Russian and Eurasian Studies ostrzega przed ukrytymi kosztami wojny. Rosja stosuje "off-budget financing scheme", co może prowadzić do kryzysu kredytowego. Wzrost zadłużenia firm związanych z wojną może obciążyć banki toksycznym długiem. Eksperci podkreślają, że sankcje Zachodu zaczynają przynosić efekty, a Rosja może nie być w stanie ich dłużej ignorować.
Rosyjska gospodarka zmaga się z rosnącym deficytem budżetowym, który w 2024 roku wyniósł 3,49 biliona rubli, głównie z powodu kosztów wojny na Ukrainie. Wydatki na obronność wzrosły o 30 proc. i stanowią 6,31 proc. PKB. Rosja planuje przeznaczyć co najmniej 40 proc. budżetu na obronę i bezpieczeństwo narodowe w latach 2025-2027.