Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Niepokojący sygnał z Chin. Może rozlać się na cały świat

236
Podziel się:

Inflacja producencka w Chinach wzrosła już do 13,5 proc. Tak źle nie było od 1995 roku. Eksperci ostrzegają, że zwiastuje to znaczący wzrost cen towarów sprowadzanych z tego kraju. Poważnie niepokoją np. podwyżki cen warzyw, które przekraczają już 30 proc. w skali roku. Pod względem importu Chiny są dla Polski drugim największym partnerem.

Niepokojący sygnał z Chin. Może rozlać się na cały świat
Wzrost cen w Chinach przyspiesza (PAP, PAP/EPA/ALEX PLAVEVSKI)

Chińska gospodarka ma coraz większe globalne znaczenie. Niektórzy już wskazują, że przeskoczyła Stany Zjednoczone. Dla Polski to drugi największy partner handlowy pod względem importu towarów, zaraz za Niemcami.

W obliczu szalejącej w naszym kraju inflacji niepokoją najnowsze, czwartkowe doniesienia na temat cen w Chinach. Sugerują dalszy wzrost globalnej presji inflacyjnej, która nas nie ominie.

Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w Chinach są średnio o 2,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. To niby niewiele przy prawie 8-procentowej inflacji w Polsce, ale widać wyraźny skok wskaźnika w porównaniu z poprzednim miesiącem, gdy inflacja wynosiła 1,5 proc.

Zobacz także: Czy tarcza antyinflacyjna to dobry pomysł? „To może wywołać odwrotny efekt. Inflacja poza kontrolą”

Jednak z perspektywy Kowalskiego, jako odbiorcy wielu towarów produkowanych w Chinach, znacznie bardziej martwią doniesienia o podwyżkach cen producentów. Te wynoszą już 13,5 proc. w skali roku. To najwyższy poziom od 1995 roku.

Chińskie towary będą droższe

- Nie wróży to dobrze na najbliższe kilka miesięcy, biorąc pod uwagę, że inflacja producencka ma tendencję do wyprzedzania wskaźników inflacji konsumenckiej - ostrzega Michael Hewson, główny analityk CMC Markets.

Skoro chińscy producenci za materiały i półprodukty potrzebne do produkcji płacą teraz o kilkanaście procent więcej, będzie musiało to znaleźć odzwierciedlenie w cenach m.in. towarów z etykietą "made in China".

Ekspert CMC zwraca też uwagę na jeszcze jedną statystykę z czwartkowego raportu.

- O wiele bardziej niepokojący jest wzrost cen żywności. Ceny warzyw wzrosły o 30,6 proc. i podobne tendencje można zaobserwować na całym świecie - wskazuje Hewson.

Złe prognozy dla cen żywności

- Tak jak należało oczekiwać, nabiera tempa wzrost cen żywności. Nasz monitoring wskazuje, że listopad przyniósł m.in. wyraźny wzrost cen mięsa, ale ogólnie rzecz biorąc inflacja cen żywności ma szeroko zakrojony charakter i będzie rosła w nadchodzących miesiącach - nie ma wątpliwości Adam Antoniak, starszy ekonomista Pekao, cytowany w raporcie banku.

W niedawnej rozmowie z money.pl Adam Antoniak wskazał dwa czynniki, które wpływają na to, że jedzenie drożeje. Pierwszym jest dynamiczne odbicie gospodarki po lockdownie. Po miesiącach ograniczenia koniunktura odbiła, więc wzrósł też popyt, którego produkcja nie jest w stanie zaspokoić. Drugim - znacznie ważniejszym powodem - są rosnące ceny energii.

Swoje trzy grosze do cen żywności dorzucają też problemy związane z logistyką. Światowe łańcuchy transportu są mocno nadszarpnięte przede wszystkim przez brak wykwalifikowanych kierowców i ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Wydłużają one proces rozładowywania towarów transportowanych szlakami morskimi i lotniczymi.

Problem rosnących cen żywności dlatego nie dotyka wyłącznie Polski. Indeks publikowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) pokazuje, że w październiku globalnie ceny rosły trzeci miesiąc z rzędu - średnio o 3 proc. W ciągu ostatniego roku indeks wzrósł o prawie jedną trzecią i obecnie znajduje się na najwyższym poziomie od 2011 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(236)
WYRÓŻNIONE
...
3 lata temu
Kto by pomyślał, że nawet warzyw własnych nie produkujemy, tylko z Chin sprowadzamy
MATRIX
3 lata temu
Nie będzie żadnego przenoszenia produkcji z chin, chińczyk nie da sobie wywieść fabryk, ludzie nie będą potrzebni w tych fabrykach, tam na robotyzacje wydaje się dziesiątki miliardów dolarów rocznie. Zachód zostanie bez fabryk, bez pracy, bez niczego jak gołodupiec, skończyła się epoka kolonizacji/wyzysku chin, biały człowiek stanie się żebrakiem i biedakiem na własne życzenie a wy jak te stado baranów nie zrobicie nic bee bee.
asadek2
3 lata temu
Europa przeniosła produkcję do Chin z lenistwa i chęci szybkiego bogacenia się właścicieli koncernów - teraz się odbije na kosztach utrzymania europejczyków.Jedyna rada - znacznie ograniczyć zakupy u nich a powrócić do produkcji w Europie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (236)
Dwt
3 lata temu
A kto temu wszystkiemu jest winny jak nie pazerny zachód który zamykał fabryki u siebie a otwierał w Chinach
Vfg
3 lata temu
Trzymają ludzi w domach żeby nie widzieli podnoszonych cen z dnia na dzień
Możliwe ?
3 lata temu
Eeee tam ! Myślałem , że nową grypę wymyślili i szczepionki z narkotykiem jakimś , żeby się szczepić a potem lewitować .
w PiSs doo
3 lata temu
Już od kilku lat w Chinach rośnie tzw. presja płacowa. Czyli nie chce im się pracować za miskę ryżu, tylko chcą zarabiać godnie a więc coraz więcej. Dlatego rosną ceny produktów, bo rosną płace. Tylko u nas w KACZYSTANie Pinokio i reszta członków zorganizowanej grupy przestępczej chce doprowadzić do tego, żeby ludzie pracowali za miskę ryżu i cieszyli się, że mieszkają we własnych domach a nie w obozach koncentracyjnych.
Planowanie si...
3 lata temu
Ojej. Teraz, kiedy kraje UE i USA straciły zdolność produkowania podstawowych rzeczy, Chiny spokojnie mogą podnosić ceny na wyprodukowane tam produkty. Zanim zostanie odtworzona zdolność produkcyjna i pozyskane know how, upłynie wiele wody w Wiśle, Sekwanie i innych rzekach Europy i Ameryki.
...
Następna strona