Sprzedawca ma prawo do anulowania faktury i odpowiednio usunięcia jej z rejestrów i deklaracji VAT nawet po wysyłce tego dokumentu. Warunkiem jest jednak, żeby kontrahent zwrócił mu oryginał bez zaksięgowywania go – pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Uprawnienie to ma wynikać z interpretacji indywidualnej z 22 września 2020 r. wydanej przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (0114-KDIP1-3.4012.394.2020.1.ISK").
Sytuacja, którą opisuje gazeta, dotyczy czynnego podatnika VAT zajmującego się przesyłaniem energii elektrycznej.
Wyłudzenia. Skarbówka zablokuje prywatne konta
"W ramach swojej działalności wnioskodawca realizuje opodatkowaną VAT sprzedaż towarów i usług. Z tego tytułu wystawia kontrahentom faktury. Są to faktury w formie tradycyjnej (papierowej), a nie elektronicznej. Zdarza się, że wnioskodawca omyłkowo wystawi fakturę dotyczącą transakcji, która w rzeczywistości nie miała miejsca (gdy towary nie zostały dostarczone bądź nie doszło do wykonania usługi lub nie została uiszczona zaliczka przez kontrahenta na poczet przyszłej dostawy towarów/świadczenia usług). W takiej sytuacji kontrahent zwraca przysłaną mu fakturę bez jej zaksięgowania" - czytamy w "Rz".
Faktury mogą być opatrzone adnotacją wskazującą, że przed zwróceniem ich wnioskodawcy znajdowały się w posiadaniu kontrahenta (np. w postaci tzw. prezentaty z datą otrzymania faktury).
W rezultacie, jak wyjaśnia "Rz", po otrzymaniu odesłanej faktury wnioskodawca jest w posiadaniu obu wystawionych egzemplarzy. W odniesieniu do takich faktur wnioskodawca stosuje następującą procedurę anulowania faktur. Najpierw oba egzemplarze faktury (w tym egzemplarz z prezentatą zwrócony przez kontrahenta) zostają przekreślone przez wnioskodawcę, a następnie na obu przekreślonych egzemplarzach wnioskodawca umieszcza adnotację potwierdzającą anulowanie faktury i przyczynę anulowania. Anulowane faktury są przechowywane wraz z dokumentacją księgową wnioskodawcy".