Jak pisze poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", nierówności dochodowe największe są właśnie na Mazowszu. Najmniejsze z kolei - na Śląsku, gdzie średnie pensje są stosunkowo wysokie.
Z czego to wynika? Duże rozwarstwienie to efekt kontrastów między pensjami w Warszawie a okolicznymi powiatami.
W tym samym województwie mamy bowiem świetnie zarabiających prezesów stołecznych spółek oraz znacznie uboższych mieszkańców małych samorządów. Na przykład Szydłowca, gdzie bezrobocie sięga 24 proc.
Obejrzyj: Ulga podatkowa dla młodych. Premier wyjaśnia: "Nie chcemy sytuacji patologicznych"
Ministerstwo Finansów przebadało również poszczególne grupy dochodowe. I okazuje sie, że 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków uzyskuje 41 proc. dochodów wszystkich Polaków.
Jak wynika z innego raportu, stworzonego przez ekonomistów Pawła Bukowskiego i Filipa Novokmeta, 1 proc. najbogatszych zarabia 14 proc. wszystkich zarobków Polaków. Tuż po transformacji te wskaźniki wynosiły odpowiednio: 23 i 4 proc. Ostatnie 30 lat to zatem znaczny wzrost nierówności.
Aby znaleźć się w grupie 1 proc. najbogatszych Polaków, trzeba zarabiać niespełna 230 tys. zł rocznie. Czyli około 20 tys. zł miesięcznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl