Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Nieruchomości. Nasze mieszkania są już droższe niż przed kryzysem?

29
Podziel się:

Ceny polskich mieszkań biją kolejne rekordy. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, czy obecnie są już one wyższe niż w czasach poprzedniego boomu hipotecznego. Co ważne, nasza analiza uwzględnia również inflację.

Ceny polskich mieszkań biją kolejne rekordy.
Ceny polskich mieszkań biją kolejne rekordy. (East News, Piotr Jedzura/REPORTER)

Osoby zainteresowane stanem polskiego rynku mieszkaniowego, zdążyły się już przyzwyczaić do kolejnych komunikatów mówiących o wzroście cen za 1 mkw. lokali. Czytelnikom obecna sytuacja może się kojarzyć z podwyżkami kosztów zakupu mieszkań, które miały miejsce 11 lat - 12 lat temu. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili zatem sprawdzić, czy pod koniec poprzedniego boomu mieszkaniowego lokale z miast wojewódzkich były tańsze niż obecnie. Taka ciekawa analiza w przeciwieństwie do wielu innych porównań uwzględnia inflację.

Nominalne porównanie nie mówi nam wszystkiego

Porównanie cen mieszkań w Polsce z czasami poprzedniego boomu mieszkaniowego (lata 2006 - 2008) można wykonać w łatwy sposób. Poniższy wykres przedstawia takie zestawienie średnich transakcyjnych stawek za 1 mkw. nowych lokali (niebieskie słupki) oraz używanych lokali (zielone słupki).

Dane Narodowego Banku Polskiego, na których opiera się wykres wskazują, że od końca poprzedniego boomu hipotecznego (III kw. 2008 r.) do II kw. 2019 r. metraż podrożał prawie we wszystkich miastach wojewódzkich. Takie najprostsze (nominalne) porównanie cen 1 mkw. lokali nie uwzględnia jednak inflacji, która łącznie wyniosła ponad 20 proc. (pomiędzy III kw. 2008 r. i II kw. 2019 r.).

Zobacz także: Obejrzyj: Sztuczna inteligencja może nas zgubić. Jednak bez niej nie ma mowy o bezpieczeństwie

Dzięki nieco bardziej złożonym obliczeniom można sprawdzić, jaka w połowie 2019 r. była średnia cena mieszkań przy uwzględnieniu siły nabywczej pieniądza sprzed jedenastu lat. Takie porównanie niejako wyklucza narastający wpływ inflacji na ceny lokali.

Spore wzrosty dotyczyły np. Rzeszowa i Zielonej Góry

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl po wykonaniu samodzielnych obliczeń przygotowali poniższą tabelę, która prezentuje różnice średnich cen sprzedaży 1 mkw. mieszkań z III kw. 2008 r. oraz II kw. 2019 r. Takie procentowe różnice obliczono bez uwzględnienia inflacji (ujęcie nominalne), a także po odjęciu inflacji (w ujęciu realnym).

Wyniki cenowych kalkulacji sugerują, że w niektórych miastach wojewódzkich mieszkania znacząco podrożały nawet po uwzględnieniu inflacji. Przykład może stanowić nowy metraż z Rzeszowa. W ujęciu nominalnym, 1 mkw. nowego rzeszowskiego mieszkania podrożał przez 11 lat aż o 40 proc.

Uwzględnienie inflacji sprawia, że zmiana cenowa spada do 16 proc. Nadal jest to spory wzrost. Informacje prezentowane w poniższej tabeli mówią, że względem III kw. 2008 r. znacząco podrożały także używane „M” z Rzeszowa, Gdańska, Opola oraz Zielonej Góry. Jeżeli natomiast chodzi o rynek pierwotny, to prócz Rzeszowa pod względem tempa podwyżek przodowały następujące miasta: Bydgoszcz, Olsztyn, Opole oraz Wrocław.

Istnieje jeszcze przestrzeń do dalszych podwyżek cen

Ważną kwestią jest także relacja cen metrażu do wynagrodzeń. Po wykonaniu odpowiednich obliczeń okazuje się, że pod tym względem obecna sytuacja wygląda znacznie lepiej niż 11 lat - 12 lat temu. Przykładowy pracownik z Warszawy, może bowiem kupić o połowę większy metraż za swoje przeciętne wynagrodzenie.

Taka poprawa widoczna również w innych miastach wojewódzkich, nie jest dowodem na dobrą sytuację nabywców mieszkań. Stanowi ona natomiast potwierdzenie tego, że w latach 2006 - 2008 luźna polityka kredytowa banków zupełnie zachwiała rynkiem nieruchomości.

Informacje dotyczące obecnej dostępności mieszkań, wzrostu wynagrodzeń oraz inflacji sugerują natomiast, że szczyt cenowej „górki” niekoniecznie jest już za nami. Ważnym problemem pozostaje presja płacowa w „budowlance”. Ze względu na podwyżki cen materiałów i robocizny, przez dwa ostatnie lata koszt budowy 1 mkw. polskiego mieszkania średnio wzrósł o 14 proc. Ten wynik niestety nie uwzględnia podwyżek związanych z cenami gruntu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
rynekpierwotny.pl
KOMENTARZE
(29)
WYRÓŻNIONE
uuu
5 lata temu
A będzie jeszcze drożej inflacja nas zrujnuje mamy co chcieliśmy
Rafał
5 lata temu
jeżeli piszą że jeszcze przestrzeń do podwyżek to znak że balon za chwilę pęknie - sam wystawiam do sprzedaży u siebie w dość dużym mieście mieszkanie do remontu ( niestety po 6 latach wynajmu to już gruzowisko) i pomimo w miarę atrakcyjnego miejsca blisko centrum i ceny średnio prawie 20% niższej od podobnych ofert to od prawie 8 miesięcy nie sprzedałem. Zainteresowanie spore ale cena ... Kupiłem i wyremontowałem a oferty są niższe jak ja zapłaciłem za to mieszkanie w 2013 r. nie licząc tego co wsadziłem. Więc ceny ofertowe to bajka - liczy się to po ile w rzeczywistości jest w stanie sprzedać - inna sprawa wkład własny (20% wymagany przez banki ) to praktycznie którzy dzwonią to dodatkowo chcą sztucznego zawyżenia ceny transakcyjnej o te właśnie 20% żeby załatwić kredyt . I macie sztucznie pompowany balonik - ja uciekam bo mam dosyć użerania się z najemcami i patrzenia jak coś za własne pieniążki odbudowane jest dewastowane praktycznie bez możliwości odzyskania pieniędzy. Szkoda nerwów a zysk po odliczeniu podatku 4 tyś rocznie przez te 6 lat nie pokrył kosztów tego co kosztował remont.
hehehe
5 lata temu
W tym kraju to rower strach kupić a co dopiero mieszkanie :D
NAJNOWSZE KOMENTARZE (29)
fx
5 lata temu
kto w 2008 kupil usd i chf zamiast mieszkania to zarobil wiecej niz na mieskzniach, pewnie za 10 lat znowu dolce i chf beda po 8 pln, a mieszkania w pln beda staly na podobnych (+20% nomianalnie) pozioimiach
Bober
5 lata temu
Mieszkanie w Warszawie kupiłem kilka lat temu i była to świetna decyzja. Teraz mam z niego dochód i tzw biznes sie kręci. Najmem i wszelkimi kwestiami z tym związanymi w moim imieniu zajmuje się firma IMMO4Rent więc ja nie muszę się niczym przejmować.
Robert
5 lata temu
W ogóle u nas drożyzna jest i nie mówię tu wyłącznie o rynku nieruchomości. Ludzi nie stać, by kupić mieszkanie za gotówkę. Wszyscy na kredytach jadą. Sam musiałem wziąć mieszkanie od fabryki domów w Warszawie na kredyt, bo innego wyboru nie miałem. To co się dzieje to jest masakra..
Wujek sam
5 lata temu
Inflacja do gory czyli 1000 zl mniej warty a mieszkania w gore czyli jest jeszcze drozej. W normalnym kraju mieszkania w takiej sytuacji ida w dol lub sa na wyrownanym poziomie. Ale zachlane agencje nieruchomosci podbijaja cene caly czas wystawiaja mieszkania za conajmniej 30%wiecej niz jest to warte. I te toz durne agencje nieruchomosci podzynaja sobie gardlo bo ich wyplata zalezy od sprzedazy wiec im mniej sprzedadza tym mniej zarobobia. Nie rozumiem tego Ludu w tym grajdolku czemu odrazu wszyscy chca byc milionerami najlepiej w jeden dzien sie wzbogacic. Byli frankowicze ( pazerni na tanizne) to teraz bekna ci pseldo inwestorzy ktorzy pozarzynali sie kilkoma kredytami na kilka mieszkan. Tak wiec czytac ogloszenia komornicze bedzie duuuuuzzzzoooo do opchniecia.
xxxxxxxx
5 lata temu
podniosa minimalna do 4k to ceny poszybuja jeszcze z 30% spokojnie taniej nie bedzie
...
Następna strona