Maciej Ptaszyński, wiceprezes PIH, w rozmowie z PAP podkreślił, że Polska Izba Handlu jest przeciwna liberalizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę.
- Ograniczenie handlu w niedziele służy mniejszym placówkom handlowym zwłaszcza tym do 100 mkw., które mogą prowadzić działalność w niedziele, korzystając z wyłączenia polegającego na prowadzeniu w tym dniu działalności przez właściciela, który staje za ladą. To dla małych sklepów szansa na wyrównanie strat w walce konkurencyjnej z silnymi sieciami dyskontów - dodał wiceszef PIH.
Jak tłumaczył, tysiące osób przebywa na kwarantannie, więc taki dzień dodatkowej pracy to byłoby wyzwanie dla sklepów.
Przypomnijmy, niedziela 6 grudnia tego roku ma być handlową. Przewiduje to projekt noweli ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Oznacza to, że w grudniu możemy mieć trzy niedziele z handlem: planowo 13 i 20 grudnia 2020 r. i jedną ekstra - właśnie 6 grudnia.
- Jesteśmy oburzeni taką propozycją, do tej pory nie było żadnych konsultacji ze związkami zawodowymi w tej sprawie - mówił w rozmowie z money.pl Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności". - Już dwa weekendy robocze będą trudne, wprowadzenie dodatkowej niedzieli to już jest nieetyczne - uważa i podkreśla, że przed pracownikami sklepów w grudniu jest bardzo ciężki czas. - Rząd bardzo się troszczy o wszystkie grupy zawodowe, ale okazuje się, że nie o pracowników handlu - tak komentował pomysł na dodatkowy dzień handlowy w grudniu.
Z dodatkowego dnia z zakupami cieszy się zaś Rafał Sonik, przedsiębiorca i właściciel centrów handlowych. - Dobra decyzja - mówił Sonik w rozmowie z money.pl. Podkreślał, że w czasie, kiedy zamknięte są kina, teatry, czyli miejsca dostarczające drobnych przyjemności, a ludzie gros czasu spędzają w domu, wyjście do galerii handlowej - przy zachowaniu reżimu sanitarnego - to taka namiastka normalnego życia.