W 2018 roku znowelizowano ustawę o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw.
Jak wynika z raportu NIK, rozporządzenie wydane do ustawy spowodowało, że faktyczne sprawdzenie jakości sprzedawanych paliw było niemożliwe.
"W efekcie, choć w okresie badanym przez NIK Inspekcja Handlowa przeprowadziła w sumie niemal 1600 kontroli, to ponad 80 proc. z nich dotyczyło tylko kwestii formalnych - tego czy sprzedawcy paliw stałych wydają świadectwa ich jakości" - czytamy w komunikacie NIK.
Rozporządzenie zmieniono w lipcu 2019 roku. Dopiero wtedy, zdaniem NIK, kontrole zaczęły być skuteczne.
"Jednak nawet gdyby przepisy zostały doprecyzowane natychmiast, w 2018 r. w budżecie państwa nie zaplanowano środków na badanie jakości paliw stałych. UOKiK zwracał na to uwagę rządowi jeszcze na etapie opiniowania projektu ustawy, w styczniu 2018 r. Mimo to pieniądze na te kontrole zagwarantowano dopiero w 2019 roku" - czytamy w raporcie.
NIK ma też zastrzeżenia do efektywności systemu monitorowania i kontroli jakości paliw stałych.
"Jak ustaliliśmy, średni czas od pozyskania przez WIIH informacji o nieprawidłowościach do momentu wyznaczenia przez UOKiK terminu przeprowadzenia kontroli wynosił do 1 do 3 miesięcy, w skrajnym przypadku ponad rok" - informuje Najwyższa Izba Kontroli.